No nie tylko. Praca w ciemni umożliwiała prawie wszystko co teraz, a nawet tzw. techniki szlachetne, które skrajnie przetwarzały obraz. Ale było to bardziej żmudne i kłopotliwe niż praca z komputerem. Mnie osobiście już się nie chciało, odżyłem fotograficznie w 2004 roku, gdy kupiłem pierwszy aparat cyfrowy.