Cytat Zamieszczone przez Mohinder Zobacz posta
Co ma zrobić biedna zafascynowana fotograią amatorka jak juz padnie sprzęt? Naprawiać czy kupować kolejny urzywany?
Nie ma dobrej odpowiedzi. Ekonomicznie sens jest wątpliwy, jeśli naprawa będzie kosztowała tyle samo lub więcej, niż używany aparat z (teoretycznie) mniejszym przebiegiem. Mogę napisać co ja bym zrobił (kupiłbym kolejny używany podobnej klasy, ryzykując dokładnie taką samą sytuację), tylko to w żaden sposób nie jest porada, co ktoś powinien zrobić. Według mnie to jedna z głównych rzeczy, o której musi pamiętać osoba kupująca używany sprzęt (z prywatnych rąk): jeśli się zepsuje, ciężko liczyć na to, że ktoś pokryje wszelkie koszty naprawy. Teoretycznie może być rękojmia sprzedawcy (gdyby się komuś wydawało: przy transakcji dotyczącej używanego aparatu, między dwoma osobami nie prowadzącymi działalności gospodarczej, rękojmia nie jest wyłączona "z automatu", nawet, jeśli sprzedającemu się wydaje, że rękojmia wtedy nie obowiązuje), ale dochodzenie swoich praw z tego tytułu w przypadku roszczenia o wartości "średnio-niskie kilkaset PeeLeNów" może być niezbyt uzasadnione ekonomicznie (formalnie - tak).
Jednak warto przypomnieć, że tu jak na razie mamy etap "przednaprawowy", że chodzi o różnicę między opisem aparatu i stanem faktycznym. Dlatego (jeśli sprawa rzeczywiście jest taka, jak została opisana - czasem o istotnych szczegółach można się dowiedzieć dopiero po dłuższym czasie dyskusji) myślę, że w takim przypadku najlepszy byłby kontakt ze sprzedającym aparat i zapytanie, jak on widzi tą sprawę. Jeśli nie zrobił tego celowo, np. "sprawdził przebieg" jakimś programem, który pokazuje coś innego, niż pokazało fabryczne oprogramowanie serwisowe (nie znam się na szczegółach technicznych, teoretycznie np. mogą być dwa liczniki* - sumaryczny przebiegu aparatu dostępny dla oprogramowania serwisowego, i licznik migawki, dostępny darmowymi programami - jeśli migawka została wymieniona przy 40tys. i został zresetowany licznik migawki, a nie "główny", jest możliwa sytuacja, gdy ktoś odczytuje przebieg darmowym programem, wrzuca "potwierdzenie" do ogłoszenia, ale faktycznie nie ma pojęcia, że lustro klapnęło o 40tys. więcej razy, niż obecna migawka), być może przyjmie do wiadomości błąd i odpowiednio obniży cenę. Jeśli coś kombinował, i zrobił to celowo, prawdopodobnie mamy do czynienia z oszustwem. Przy zakupie przez allegro jest ich ochrona kupujących (niektórzy piszą, że działa, inni, że nie działa), przy płatności kartą (a nie przelewem) jest procedura "chargeback" we własnym banku, niezależnie od tego sprawa kwalifikuje się do złożenia na policji zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

* - chyba nakładka MagicLantern w niektórych aparatach pokazuje dwie wartości, liczbę zdjęć plus liczbę otwarć migawki trybu liveview, a to by znaczyło, że aparaty mogą mieć różne liczniki