Czy Ty w ogóle zastanawiasz się nad tym co piszesz? Nie ma czegoś takiego jak kąt widzenia obiektywu, tak samo jak nie ma kąta widzenia lupy i szkiełka w okularach.
Kąt alfa widzenia obiektu (obiektu! nie obiektywu!) o rozmiarze H w odległości L określa wzór:

alfa = 2 x arctg(H/2/L).

To jest elementarna matematyka z działu o nazwie trygonometria. Powstawała już w starożytnej Grecji, a definicje funkcji trygonometrycznych takie jakie dzisiaj znamy podał około 1600 lat temu pewien hinduski matematyk. Jeśli odkryłeś coś nowego 15 lat temu, to rekomenduję kandydowanie do nagrody Abela.

W przypadku fotografii mówimy o umownym kącie widzenia obiektywu podłączonego do aparatu z określoną wielkością materiału światłoczułego przy nastawieniu na nieskończoność. Z powyższego wzoru i równania soczewki można wyprowadzić wzór, który wiąże wysokość, szerokość i przekątną matrycy (kadru filmu) i ogniskową - polecam jako ćwiczenie w grupie starszaków, bo młodsi raczej nie ogarną.

Warto spojrzeć w charakterystykę techniczną dla jakiegoś obiektywu na stronie Canona, na przykład tu:
https://www.canon.pl/lenses/ef-85mm-...pecifications/
Jak to możliwe, że inżynierowie Canona podają trzy kąty widzenia dla jednego obiektywu? Chyba nie chodzili do przedszkola. Po znalezieniu wzoru, o którym piszę wyżej przelicz sobie kąty widzenia dla wysokości, szerokości i przekątnej pełnej klatki i ogniskowej 85 mm i porównaj z podlinkowanymi danymi technicznymi.