Nikt właściwie nie odpowiedział na moje pytanie dotyczące przełożenia między geometrrią matrycy i zdjęcia, więc sam sobie odpowiem,po przemyśleniu sprawy doszedłem do jedynie słusznych wniosków, może się komus przyda.
Otóż - jak to w lustrzance - obraz na matrycę pada obrócony "do góry nogami". Ale ponieważ na matrycę patrzymy od drugiej strony (jakby "zza zdjęcia") to pyłka, który widoczy jest w prawym dolnym rogu zdjęcia należy szukać w PRAWYM górnym rogu matrycy patrząc przez dziurę obiektywu. Uzbrojony w tą wiedzę i w aplikator do cieni do powiek szybko zlokalizowałem pyłek i juz mam fajną czysta matrycę. Dzięki wszystkim za pomoc a szczególnie autorowi pomysłu z aplikatorem, który to pomysł wyczytałem na tym forum.