Chciałbym poruszyć temat fotografii podwodnej (wyszukajka mi nic nie namierzyła, choć jestem pewien, że już było).
Czy opłaca się bawić w fotografię podwodną amatorsko? Chodzi głównie o finanse, jak zwykle. Kilka lat temu byliśmy na wypadzie w Egipcie, a pod wodą fociliśmy jakimś jednorazowym gówniakiem podwodnym za ~400 zł. Fotografie wyszły beznadziejne, opisałbym je najlepiej jako "blur=10"Obudowy do A70 nie kupowaliśmy bo nie było nas stać (kosztowała tyle co aparat). Przeglądałem dziś z ciekawości net i... obudowy te nie staniały
WP-DC700 kosztuje ponad 1000 zł, kiedy aparaty dla których jest przeznaczona są warte mniej niż połowa tej kwoty.
O 350D już nawet nie myślę, bo Ikelite DC-TTL Housing jest również droższa od aparatu, znalazłem za 5,000 zł, kiedy 350D kosztował mnie 2,300 zł.
Wiem, że to sprzęt najwyższej klasy, tutaj nie ma miejsca na niedociągnięcia, bo jedna szczelina równa się śmierci aparatu i tak dalej, do tego dość nietypowy, stąd te chore ceny.
W związku z tym - jakby mi już odwaliło i gdybym kupił tą podowodną obudowę do A70-tki... Jak będą wyglądały fotki nią robione pod wodą? Gdzieś znajde jakieś sample? Bo na stronach sklepów wiadomo - fotoszopa i jechane, byle tylko się sprzedalo. Warto wydać ten 1000 zł czy również obraz będzie typu "mydełko"? I co się stanie, gdy woda dostanie się do środka? Tzn. co się stanie z aparatem to się domyślam, ale czy jest na to jakaś gwarancja/ubezpieczenie aparatu, czy nie?