Wczoraj na -10 stopniowym mrozie i silnym wietrze poczyniłem pewną obserwację odnośnie akumulatorków AA. Wziąłem starego kompakta i do niego w miarę nowe i mało używane akumulatorki Energizer 2700 - świeżo naładowane. Po pół godzinie padły. Ogrzałem je w rękawiczce, działały z 20 minut i znów padły. Powtórzyłem operację jeszcze 2x - w kółko to samo. Zauważyłem że Ukochana nie robi zdjęć, więc wziąłem jej eneloopy ładowane w listopadzie. U mnie działały już do końca, przez ponad 6 godzin, nawet po ciemku na lampie parę zdjęć zrobiłem. Eneloopy są the best!