Moj 350d po 3 godz. wiszenia na pasku szyjnym - w miedzyczasie zrobionych okolo 100 RAWow w temp okolo -13 stopni nawet nie kwękał. Po powrocie do domu wyciagnalem CFa i czytnik z torby, a pokryty skraplajaca sie na aparacie para wodna sprzet polezal sobie w troszke w torbie. Na razie czekam na wieksze mrozy (-20 i mniej) aby sprzet w praktyce przetestowac. Na zewnatrz aparaty na twardo nie wylaczam (jedynie 1 min. z 'automatu.).