Jeśli grip to tani zamiennik, to raczej standard. Jest o tym całkiem sporo w innych wątkach dot. gripów.
Canon 6D i 5D2 + Canon 24-70L/4,0 + Canon 16-35L/4,0 + Canon 17-40L/4,0 + Canon 70-200L/4,0 + Canon 40/2,8 + szkła M42 i lampa EXII
Nie wiem czy było
Zobacz, jak wyglądała kilkunastogodzinna sesja zdjęciowa na Śnieżce
Niezła reklama dla "amatorskiego, słabo uszczelnionego, wręcz zabawkowego," canona 6dW sumie nie ma nic napisane, czy aparat działa dalej. Ale patrząc na zamarzniętego 6d człowiek nabiera pewności że to nie tylko zwykła zabawka i nie potrzeba mieć w ciężki teren jedynki albo siódemki.
6D, C16-35L II, C50 1.8II, C85 1.8, S70-300 APO DG MACRO, 600D+kit, 2X YN568EXII, 3X YN622C, jupiter 21m (200mm f4), helios 44m-5(58mm f2)
Zmino mi się zrobiło od patrzenia...
no obiektyw jak i cały aparat całkiem ładnie wygląda przemarznięty na kość, ja tam myślę, że aparat będzie działał spokojnie po takiej sesji zdjęciowej, na pewno został dobrze zabezpieczony.
Powiedzcie mi jak to jest w przypadku takiej pogody jak teraz (mega zimno, ale jeszcze nie mróz, a nawet jeśli to nie duży) bo tego tematu akurat nie ogarniam. Mam 7D, z przyzwyczajenia od długiego czasu nie używam torby (robię głównie street i reporterkę, przestało to być praktyczne), aparat zawsze wisi sobie na ramieniu. No więc po wejściu do domu z zewnątrz, aparat robi się dosłownie mokry, zwyczajnie zbiera się na nim woda (tak tak, domyślam się, że to nie najlepsze traktowanie). Może zna ktoś jakiś sposób na poradzenie sobie z tym problemem? Nie chciałbym zbytnio zmieniać sposobu pracy, bawić się w jakieś torby, polary. Aparat wytrzyma warunki na zewnątrz, chodzi mi tylko o moment nagłej zmiany temperatury.
spróbuj od razu po wejściu do domu włożyć aparat do torby foto na kilka godzin aż do powolnego wyrównania temperatur body otoczenie(od razu nie wyjmując nawet karty). Ja tak robie tyle że już w samochodzie zawsze mam plecak foto do którego wkładam sprzęt i dopiero wchodzę do domu( od kiedy tak robie nie zauważyłęm zbierającej się wilgoci ani na ani w body) kartę wyjmuję dopiero po 3-4 godzinach. a jeśli nie masz torby to może jakiś gruby ręcznik
dużo chęci mało jeszcze umiejętności...
Hmm dzięki, spróbuję. Ogarnę sobie jakiś niefotograficzną torbę/plecak i przygotuję odpowiednio w środku tak jak mówisz.
Fizyka panie. W cieplym powietrzu jest wiecej pary wodnej, niz w zimnym. Zimny aparat schladza powietrze dokola i para ktora juz sie "nie miesci" w tym powietrzu (bo spadla temperatura) wykrapla sie na aparacie.
W zasadzie nalezaloby wlozyc aparat do szczelnej torby foliowej jeszcze przed wejsciem do cieplego pomieszczenia