Przecietny aparat (40D), wytrzymywal -40C do +45C, przecietny deszcz (bez ulewa), ale nie probowalem go trzymac dlugo bez jakiejkolwiek oslony, jak dluzej padalo to zakladalem reklamowke. Wytrzymywal tez calkiem dobrze wilgotnosc powietrza na poziomie 90% (permanentnie), a takze piasek pustyni i snieg. Takze przecietny aparat (bez uszczelnien), moze wytrzymac (przecietnie) duzo wiecej niz nam sie wydaje.
--- Kolejny post ---
Przecietny aparat (40D), wytrzymywal -40C do +45C, przecietny deszcz (bez ulewa), ale nie probowalem go trzymac dlugo bez jakiejkolwiek oslony, jak dluzej padalo to zakladalem reklamowke. Wytrzymywal tez calkiem dobrze wilgotnosc powietrza na poziomie 90% (permanentnie), a takze piasek pustyni i snieg. Takze przecietny aparat (bez uszczelnien), moze wytrzymac (przecietnie) duzo wiecej niz nam sie wydaje.
Jeśli grip to tani zamiennik, to raczej standard. Jest o tym całkiem sporo w innych wątkach dot. gripów.
Canon 6D i 5D2 + Canon 24-70L/4,0 + Canon 16-35L/4,0 + Canon 17-40L/4,0 + Canon 70-200L/4,0 + Canon 40/2,8 + szkła M42 i lampa EXII
Nie wiem czy było
Zobacz, jak wyglądała kilkunastogodzinna sesja zdjęciowa na Śnieżce
Niezła reklama dla "amatorskiego, słabo uszczelnionego, wręcz zabawkowego," canona 6dW sumie nie ma nic napisane, czy aparat działa dalej. Ale patrząc na zamarzniętego 6d człowiek nabiera pewności że to nie tylko zwykła zabawka i nie potrzeba mieć w ciężki teren jedynki albo siódemki.
6D, C16-35L II, C50 1.8II, C85 1.8, S70-300 APO DG MACRO, 600D+kit, 2X YN568EXII, 3X YN622C, jupiter 21m (200mm f4), helios 44m-5(58mm f2)
Dawno dawno temu, gdy nie miałem torby, to zostawiłem aparat w wiatrołapie na podłodze, gdzie temperatura była niższa niż w domu, ale nie na tyle wysoka żeby zaparowało wszystko. Po 15 minutach przeniosłem do środka, ale też na podłodze, gdzie temperatura najniższa. Po kolejnych 15 minutach było ok. Dla mieszkających w bloku nie polecam zostawiania sprzętu na korytarzu![]()
Zmino mi się zrobiło od patrzenia...
Tak. Przed wejściem do pomieszczenia.
no obiektyw jak i cały aparat całkiem ładnie wygląda przemarznięty na kość, ja tam myślę, że aparat będzie działał spokojnie po takiej sesji zdjęciowej, na pewno został dobrze zabezpieczony.
Powiedzcie mi jak to jest w przypadku takiej pogody jak teraz (mega zimno, ale jeszcze nie mróz, a nawet jeśli to nie duży) bo tego tematu akurat nie ogarniam. Mam 7D, z przyzwyczajenia od długiego czasu nie używam torby (robię głównie street i reporterkę, przestało to być praktyczne), aparat zawsze wisi sobie na ramieniu. No więc po wejściu do domu z zewnątrz, aparat robi się dosłownie mokry, zwyczajnie zbiera się na nim woda (tak tak, domyślam się, że to nie najlepsze traktowanie). Może zna ktoś jakiś sposób na poradzenie sobie z tym problemem? Nie chciałbym zbytnio zmieniać sposobu pracy, bawić się w jakieś torby, polary. Aparat wytrzyma warunki na zewnątrz, chodzi mi tylko o moment nagłej zmiany temperatury.