Jurek Plieth, święta racja ... dzięki.
pejot, metal ma większą pojemność termiczną niz plastik ... schładza/ogrzewai się znacznie dłużej niż plastikowe elementy.
[ Dodano: 15-11-2004 ]
Dobra, przełknąłem całą dyskusję, bo też mnie to interesowało zwarzywszy na to, że zime uwielbiam (w koncu zimą urodzony.
Kiedyś wykonywałem taki eksperyment który może potwierdzić teorię niektórych z Was. A mianowicie, pustą, szklaną butelkę (bez wody wewnątrz, ale taka która była otwarta w pokoju i nagrzana do temp. pokojowej), szczelnie zamykałem zakrętką i wkładałem do zamrażalnika (chyba -22st C). Po około godzinie w miejscach gdzie butelka była zetknięta z zamrozonym mięsem czy ścianką zamrażalki pojawiły się bardzo niewielkie obszary szronu. Reszta butelki byłą idealnie sucha. Jaki z tego wniosek? Ano taki, że w miejscach zetknięcia butelki z innymi przedmiotami nastąpiła dużo szybsza wymiana ciepła (zimne powietrze otaczające reszte butelki nie schładzało jej dostatecznie szybko) stąd niewielkie "zlodowacenia".
Przypuszczenie:
Gdyby tą butelke zawiesić w powietrzu tak by nie dotykała niczym innych elementów, schładzała by się na tyle równomiernie i wolno, że para wodna mimo, że pewnie osadziłaby się na ściankach, to osadziłaby się równomiernie. Jej ilość w takiej litrowej (po mleku) butelce jest na tyle mała, ze warstwa pary zwyczajnie nie byłaby w stanie się uwidocznić. W aparacie powietrza jest znacznie mniej ... mowa jest o 500x mniejszej ilośc ... dajmy na to 100x dla uogólnienia ... oraz fakt, że aparat zlozonu jest warstwowo ... nie da się go schłodzić szybko bo wypchany jest elektroniką, szkłem, plastikami itd ... sądzę, ze efekt oszronienia ciepłego aparatu po włożeniu do zimna można pominąć ... natomiast już nie w drugą strone ponieważ w pokoju ilość ciepłego i wilgotnego powietrza (choć zima jest i tak wysuszone przez kaloryfery) jest nieporownywalnie wieksza niz we wczesniej wspomnianej butelce. Aparat idealnie szczelny nie jest i powietrze na pewno swobodnie wnika do jego korpusu, szczególnie przy duzej roznicy temperatur (tworzy sie swoiste podcisnienie jak sądzę). Generalnie aparat schowany w torbie schładza sie dość wolno i pewnie juz po okolo pol godzinie spaceru wyrowna temp. z otoczeniem ... jednak gdy powrocimy do domu lepiej jednak dac mu ze 2h czasu by sie ogrzal i odparował .. tak robie ze sprzętem komputerowym, monitorami/TV itd ... nigdy nie wlaczam od razu sprzętu nawet jeśli na dworze nie było siarczystego mrozu.
Coś czuje, ze namotałem w mojej wypowiedzi![]()
Generalnie chyba bez obaw bede wylazil na dwor z aparatem a uwazniej sie z nim obchodzil po powrocie do domu ... wszystko.