Pokaż wyniki od 1 do 10 z 39

Wątek: Żebrofoty - najbardziej żenujące oferty klientów /zarobki bartery i anegdoty

Mieszany widok

  1. #1
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Jul 2009
    Miasto
    śląskie (górnośląskie)
    Posty
    2 418

    Domyślnie Odp: Żebrofoty - najbardziej żenujące oferty klientów /zarobki bartery i anegdoty

    Cytat Zamieszczone przez Bechamot Zobacz posta
    W momencie opublikowania zdjec zobowiazana jest podac nazwisko ich autora , to gwarantuje ustawa o ochronie praw autorskich.
    (...)publikacja nazwiska zdjec autora nalezy sie jak psu buda - to gwarantuje ustawa i to jeszcze przez 70 lat po jego smierci.
    Kolejny raz "krążysz wokół rzeczywistości"
    Ustawa nie zobowiązuje do podpisywania zdjęć (co wynika z Twojej wypowiedzi), tylko zostawia decyzję autorowi.
    Wspomniana ustawa, art 16:
    "2) oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo do udostępniania go anonimowo"

  2. #2
    Początki nałogu Awatar janhalb
    Dołączył
    Dec 2008
    Wiek
    54
    Posty
    323

    Domyślnie Odp: Żebrofoty - najbardziej żenujące oferty klientów /zarobki bartery i anegdoty

    @r_m

    Nie mieszaj spraw: ta decyzja (oznaczyć czy udostępnić anonimowo) należy do AUTORA, a nie do odbiorcy / klienta / kupca.

    Bechamot ma rację: zdjęcia i tak trzeba by podpisać nazwiskiem autora, CHYBA, że autor podjąłby decyzję, ze chce je udostępnić anonimowo.

    Więc realia są takie, że panna mówi: "Ty nam zrobisz zdjęcia (…i poświęcisz na to dzień życia + czas potrzebny na obróbkę etc.), a my w zamian łaskawie zrobimy coś, do czego prawo i tak nas zobowiązuje".

    Barter to byłby wtedy, gdyby padła propozycja typu: ty nam robisz zdjęcia, a my w zamian na słit blogasku Chodakowskiej przez tydzień zamieszczamy bezpłatnie reklamę twojego studia.

    Ja jestem tłumaczem (książek, nie umówi i dokumentów). Jak podpisuję umowę z wydawnictwem, to w tej umowie zwykle przekazuję wydawnictwu prawa autorskie do utworu (jakim, zgodnie z prawem, jest tłumaczenie tekstu literackiego). Oznacza to, że wydawnictwo, jeśli mi zgodnie z umową zapłaci, może dowolnie tym tekstem dysponować - ale NIE MOŻE wydać czy wznowić książki bez umieszczenia mojego nazwiska jako tłumacza.

    Jakby mi powiedzieli: "…pan nam przetłumaczy książkę, a my w zamian wydamy oświadczenie, że jest pan najlepszym tłumaczem, z jakim współpracowaliśmy" - to by można uznać za barter ;-)

    Ale "pan nam wyda książkę, a my w zamian podpiszemy pana jako jej tłumacza, co na pewno przełoży się na korzystne propozycje, bo jesteśmy Bardzo Znanym i Prestiżowym Wydawnictwem" - to nie jest żaden barter, to jest szukanie jelenia.
    Ostatnio edytowane przez janhalb ; 09-03-2020 o 14:20
    Amator, po prostu amator*

    *Słownik Języka Polskiego PWN: AMATOR: 1. 'osoba, która zajmuje się czymś dla przyjemności' https://500px.com/janhalb

  3. #3
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Jul 2012
    Posty
    2 512

    Domyślnie Odp: Żebrofoty - najbardziej żenujące oferty klientów /zarobki bartery i anegdoty

    Cytat Zamieszczone przez janhalb Zobacz posta
    @r_m



    Ja jestem tłumaczem (książek, nie umówi i dokumentów.
    rzeczywiscie ?

    ooo, to Respekt i pelne uznanie.
    Mam pelen szacunek dla tak koronkowej pracy intelektualnej , no i rzetelnej wiedzy.
    mozna zapytac z jakiego j. na jaki ?

  4. #4
    Początki nałogu Awatar janhalb
    Dołączył
    Dec 2008
    Wiek
    54
    Posty
    323

    Domyślnie Odp: Żebrofoty - najbardziej żenujące oferty klientów /zarobki bartery i anegdoty

    Z angielskiego (wiem, mało oryginalnie) na polski (wiem, jeszcze mniej…) ;-)

    Tłumaczę głównie literaturę faktu, choć zdarzały mi się też rzeczy popularnonaukowe, poradnikowe, a nawet książki kucharskie (ale to było dawno). Aż że z samych książek ciężko wyżyć, to dorabiam tłumacząc teksty z prasy zagranicznej dla jednego dużego portalu i opisy programów dla firmy obsługujących różne kanały telewizyjne. Nudne to jak flaki z olejem i głupie jak torba młotków, ale płacą za to (w przeliczeniu na stronę) mniej więcej dwa razy tyle, co za książki, co dla człowieka z trójką dzieci jest argumentem nie do przeskoczenia… ;-)
    Amator, po prostu amator*

    *Słownik Języka Polskiego PWN: AMATOR: 1. 'osoba, która zajmuje się czymś dla przyjemności' https://500px.com/janhalb

  5. #5
    Początki nałogu
    Dołączył
    Mar 2015
    Miasto
    WN
    Posty
    374

    Domyślnie Odp: Żebrofoty - najbardziej żenujące oferty klientów /zarobki bartery i anegdoty

    Cytat Zamieszczone przez janhalb Zobacz posta
    Z angielskiego (wiem, mało oryginalnie) na polski (wiem, jeszcze mniej…) ;-)

    Tłumaczę głównie literaturę faktu, choć zdarzały mi się też rzeczy popularnonaukowe, poradnikowe, a nawet książki kucharskie (ale to było dawno).
    Wbrew pozorom dobre tłumaczenie nie wychodzi oczywiście. Pamiętam jak kiedyś Discovery (kanał popularni naukowy!) zrobił z palacza w lokomotywie... strażaka (bo fireman). Jak tłumaczyliśmy naście lat temu instrukcję do lokomotywy (tzn. nam tłumaczono), to przedziwne rzeczy się tam działy. Pamiętam np. "róg sygnałowy" (hornsound) - niby poprawne, ale zdecydowanie niefachowe. Tłumacz musi mieć wiedzę merytoryczną w obu językach, sama wiedza, co to znaczy po polsku "horn", "sound" czy "fireman" nie wystarczy

  6. #6
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Jul 2009
    Miasto
    śląskie (górnośląskie)
    Posty
    2 418

    Domyślnie Odp: Żebrofoty - najbardziej żenujące oferty klientów /zarobki bartery i anegdoty

    Cytat Zamieszczone przez Bechamot
    to jest to samo
    jesli podejmiesz decyzje - ten kto publikuje musi podac nazwisko autora - czyli jest zobowiazany.
    Jeśli podejmiesz decyzję o podpisaniu pseudonimem, albo o niepodpisywaniu, to też musi podać nazwisko autora? Bo właśnie to wynika z Twoich wypowiedzi, i tego dotyczył mój komentarz.

    Cytat Zamieszczone przez janhalb Zobacz posta
    @r_m
    Nie mieszaj spraw: ta decyzja (oznaczyć czy udostępnić anonimowo) należy do AUTORA, a nie do odbiorcy / klienta / kupca.
    Bechamot ma rację: zdjęcia i tak trzeba by podpisać nazwiskiem autora, CHYBA, że autor podjąłby decyzję, ze chce je udostępnić anonimowo.
    A czy napisałem coś innego?
    Ustawa nie zobowiązuje do podpisywania zdjęć (...), tylko zostawia decyzję autorowi.
    Kolega stosuje skróty myślowe, dla osób "siedzących w temacie" jest to zrozumiałe, ale inni mogą uznać, że trzeba i koniec, niezależnie od okoliczności. To było tematem mojego komentarza.

  7. #7
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Jul 2012
    Posty
    2 512

    Domyślnie Odp: Żebrofoty - najbardziej żenujące oferty klientów /zarobki bartery i anegdoty

    Cytat Zamieszczone przez r_m Zobacz posta
    Jeśli podejmiesz decyzję o podpisaniu pseudonimem, albo o niepodpisywaniu, to też musi podać nazwisko autora? Bo właśnie to wynika z Twoich wypowiedzi, i tego dotyczył mój komentarz.


    .
    czy miales w szkole podstawoej pod koniec , a moze szkole sredniej choc pare lekcji z logiki`?


    w momencie jesli zdecyduje sie na publikacje zdjec winna podpisac je nazwiskiem autora , w przeciwnym wypadku lamie prawo.

    Autor moze ale nie musi z tego zrezygnowac - to co - on mialby przekazac jej zdjecia bezpienieznie w zamian za to ze ona opublikuje jego nazwisko i jednoczesnie nie wyrazic na na to zgody ?
    to rzeczywiscie nowa logika , " zgoda , ale nie wyrazam zgody"



    mowi: " masz zdjecia za to , ze podpisujesz je moim nazwiskiem , ale nie pozwalam bys je podpisala " ?

    taka masz logike .

    w mysl zasad ziemskiej logiki kartezjanskiej nie jest mozliwa jednoczesnie zgodnosc i sprzecznosc.
    jesli 5 rowna sie 2 + 3 to nie moze jednoczesnie 5 byc rozne od 2+3

    Autor ma prawo do podpisania jego zdjec jesli ktos je publikuje - to prawo nabyl na mocy ustawy i panienka w zamian mu niczego nie oferuje - ma Taki obowiazek decydujac sie na publikacje , jesli nie chce sie narazic na lamanie praw autorskich.

    tzn ona oferuje mu w zamian cos , co on juz ma , do czego jest prawem zobowiazana.

    Jesli on nie wyrazilby zgody , to nie moze mu w takim przypadku dac w ogole w zamian to co oferuje - mozliwosci publikacji nazwiska.

    moze jej dac za frico , ale o barterze nie ma mowy.
    slowem szuka naiwnego jelenia.
    Juz pomijam fakt ze najprawdopodobniej taka promocja nie przelozy sie w ogole na wzorst zamowien.
    Jesli chce go promowac , to winna zlozyc oferte np 20 000 za usluge - o to bylaby promocja ! - wszystko inne jest robieniem w konia.

    obawiam sie ze tego nie qmasz.

  8. #8
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Jul 2009
    Miasto
    śląskie (górnośląskie)
    Posty
    2 418

    Domyślnie Odp: Żebrofoty - najbardziej żenujące oferty klientów /zarobki bartery i anegdoty

    Cytat Zamieszczone przez Bechamot Zobacz posta
    czy miales w szkole podstawoej pod koniec , a moze szkole sredniej choc pare lekcji z logiki`?
    To standard internetowy, że w momencie gdy komuś kończą się argumenty merytoryczne, i jest osobą przekonaną o swojej nieomylności, przechodzi do wycieczek osobistych pod adresem innych dyskutantów. Widząc Twoje wpisy w różnych tematach przejście na ten poziom mnie nie zdziwiło

    Cytat Zamieszczone przez Bechamot Zobacz posta
    w momencie jesli zdecyduje sie na publikacje zdjec winna podpisac je nazwiskiem autora , w przeciwnym wypadku lamie prawo.

    Autor moze ale nie musi z tego zrezygnowac
    O, zaskoczyłeś mnie. Potwierdziłeś to, co napisałem wyżej, tzn. że decyzja o podpisie, jego rodzaju lub braku podpisu zależy od autora, a nie jest "obowiązkowa i wymagana z automatu".
    Tylko tego dotyczył mój komentarz, bo wcześniej zbytnio uprościłeś sprawę.
    Chociaż (dostosowując się do Twojego sposobu dyskusji) obawiam się, że (nadal) tego nie qmasz

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •