Ja napisalem juz wszystko i nie widze koniecznosci udowadniania swojego zdania autorowi zdjec. A co do metody, która przyjeli koledzy to jestem przeciwnikiem takiej "nauki" na podstawie jakis tam fotek. "Wez mi przeslij to ja ci pokaze jak to zrobic". To do nieczego nie prowadzi i ubezwlasnowalnia autora, ktory moim zdaniem nie widzi (bo nie ma zdolnosci lub nie ma checi) ze te fotografie sa bardzo slabej jakosci technicznej i zaraz potem kompozycyjnej.
Kończac temat z mojej strony jeszcze raz podkreslam. Potencjal tkwi zarówno w miejscu, jak i w wielu fotografiach. Obawiam sie jednak, ze nie ma potencjalu ludzkiego, bo z takim podejsciem i wiarą w swoje zdolności może sie okazac, ze te fotki to juz cuda swiata.
Powodzenia jednak i jak mawial Boy-Żeleński:
"...Każdy orze jak może i gdzie może się pcha,
Jedni do akcji W, a drudzu do akcji H...."
To jest tak oczywiste, ze nie dostrzeganie tego jest co najmniej żartem z odbiorcy. Bo mam wrazenie, ze autor pisze powaznieZamieszczone przez muflon
![]()