Przy teleobiektywie ten "wyraźny ruch obiektywu" załatwia po prostu trzęsiłapa
Nie jest wszystko jedno, czy punkt AF się przesunie o 1/3 w lewo, czy w prawo, bo on ma być na obiekcie, aby nie łapał tła. Układ śledzenia nie jest niezawodny i już wystarczy samego przełączania się pomiędzy pojedynczym punktem AF a śledzeniem oka, żeby jeszcze do tego dołożyć przełączanie trybów IS.
A ptak to nie samolot z silnikiem tłokowym, ani nie helikopter, żeby zależało na rozmyciu ruchu śmigieł, czy wirników, przy relatywnie długim czasie ekspozycji, a rozmycie tła przy panoramowaniu może się udać przy ptakach szybujących lub bardzo wolno machających skrzydłami, ale przeważnie ptaki machają skrzydłami bardzo szybko, a ich rozmycie nie wygląda najlepiej, więc raczej się stosuje krótkie czasy ekspozycji, krótsze od 1/1000 s, więc zamrożenie ruchu i tak następuje zarówno dla obiektu, jak i dla tła.
Jednakże, zanim ptak wystartuje, to trzeba stabilnie utrzymywać go w celowniku, albo śledząc lecącego ptaka być natychmiast gotowym do fotografowania obiektu statycznego.
Gdyby więc tryb 2 działał tak, jak tryb 1, to trybu 1 by wcale nie było, bo i po co?