Sorry za oftop ale dobra historia, a wielu z Was skojarzy zamknięty wątek![]()
W piątek na weselu zaczepia mnie pijany gościu i pyta ile mam pixeli w aparacie.
Mówię że ok 20 a co ?
bo mam sasunga s23U i zjada na śniadanie mój aparat.
pytam - Jan Pawlak ?
nie.
Aha. pokaż.
I mi pokazuje zdjęcie księżyca !!!![]()
Fajnie. to teraz zrób zdjęcie tej pani co siedzi za stołem ( jakies 15m od nas) Sala ciemna ale warunki całkiem spoko.
Gosciu robi i tu zonk. Rozmazane poruszone z pixelzą. Sam nie mógł uwierzyć w to co zobaczył - bo księżyc taki ostry przecież...
Pytam go czy wie dlaczego tak się dzieje i w między czasie podchodzę bliżej i robię zdjęcie (50mm na 1.6 ISo 1600 czas 1/160 ) Przybliżam i pokazuje mu detal.
Gościu się zmieszał strasznie i poszedł bez słowa.
Sam się zgasił jak pet w popielniczce. Aż mi się go szkoda zrobiło trochę, bo się chwalił że 8 koła dał. Później go widziałem jak jego laska siedziała i ziewała a on z nosem w teflonie. Wesele się dla nich zakończyło....
Także pozdrawiam śledzących zamknięty wątek i sorry za oftopa![]()