Czy ktoś z używających R5 robi przypadkiem zdjęcia z długim czasem naświetlania i ma jakieś przemyślenia w temacie albo lepiej porównanie ze sprzętem na którym robił to przed R5 - przegląd internetów zrobiłem - opisywane "chłyty" znam i rozumiem - nie mam wielkich wymagań czasy max 3 minuty i obrazek na poziomie matrycy trzy (albo więcej bo już sie gubię w tych generacjach) generacje wcześniejszej (6D) - rozważaniami teoretyków na temat wielkości matrycy raczej nie jestem zainteresowany - pytanie podstawowe brzmi - czy kolorowa sraczka z którą nasza ulubiona firma jak się wydawało już uporała powróciła?