r6 odpowiada specyfikacja sony a III , ktory formalnie biorac ma nawet nieco lepsza matrycy , gdyz i rozdzielczosc i DR nieco lepsze.
R6 jest aktualnie o 900 euro drozszy . Cos tem bedzie lepsze , cos tam bedzie pewnie gorsze. Canoniarze z paroletnim opoznieniem za wyzsze pieniadze otrzymuja to co sony ma od paru lat.
Nie zmienia to faktu , ze R6 jest aparatem b. udanym ( sadzac po specyfikacji) , ale ze wzgldu na cene nie stanowi jednak konkurencji dla a7III.
Owszem - jest to alaternatywa dla dotychczasowych uzytkownikow lini 5.
Na temat piatki glosu nie zabieram , gdyz nie czytalem specyfikacji. Moim zdaniem jest to gwozdz do trumny ze wzgledu na cene. Znakomita w przeszlosci linia eos 5 , dla zaangazowanej fotografii amatorskiej i zawodowej w umiarkownej i akceptowalnej cenie ( to bylo ok 50-60 % pensji miesiecznej na zachodzie , dslr - jedna ) jest oferowana w cenie zaporowej ( dwie pensje miesieczne netto ). Jedynym argumentem dla canoniarzy jest to , ze do tych aparatow mozna podpiac stare 30 - letnie i tanie obiektywy EF ( jak np niesmiertelny 85/1,8 , 50/1,8 itp) dzieki czemu udaje sie skompensowac wysoka cene Body tania optyka. Ale to kosztem ograniczenia mozliwosci aparatu jakie wynikaja u bagnetu i optyki RF.
Nie oczekuje aby r5 stal sie aparatem popularnym , jak kiedys byl 5mk2 i mk3.
W dodatku sytuacja ekonomiczna spowodowana virusem nie bedzie ulegac szybkiej poprawie , to moze potrwac pare lat , sam wirus raczy wiedziec kiedy zechce ustapic, nalezy liczyc sie ze wzrostem inflacji , bezrobocia , spadkiem realnych dochodow.
Nie zdecycduje sie na zakup R5, nawet gdyby to byl najlepszy aparat swiata, dlatego ze te same motywy , ktore fotografowalbym R5 moge sfotografowac nie gorzej a znacznie taniej czyms innym. Osobiscie uwazam ze ekonomia i moralnosc Ida w parze. z tego punktu widzenia zakup zbyt drogiej zabawaki jest czyms niemoralnym. Canon sie pomylil wyceniajac ten aparat tak drogo , jak zreszta mylil sie nieustannie w ciagu ostatnich 8 lat , czego przejawenm jest dramatyczny spadek sprzedazy w odroznieniu od sony , ktory potrafi sprzedawac wiecej.
W celach zarobkowych - owszem tak- to taniej niz warsztat pracy np taksowkarza , tylko ze zawod fotgrafa dzisiaj to marna profesja.