Miałem okazję w weekend testować R5, tak się złożyło, że na pokazach lotniczych również. Na co dzień mam R. Generalnie R5 to super maszyna, ma dużo więcej możliwości konfiguracji i nie jest tak okrojony z funkcji jak R, jednakże mam wrażanie, że cierpi na syndrom upchanej matrycy (jeśli chodzi o full frejm wychowałem się na 6d1, 6d2 i aktualnie R). Oczywiście w dobrym świetle i warunkach nie ma to większego znaczenia i ogólnie jest to przewaga, ale jednak w słabym świetle niestety jak dla mnie, wali szumem jak diabli i obrazek generuje gorszy niż R. Taki paradoks.
Druga rzecz - nie wiem ogólnie jaki jest odsetek osób, które mają tego świadomość - przy tak gęstej matrycy trzeba znacząco bardziej się pilnować, aby ogólnie nie poruszyć zdjęcia. Niestety, dla mnie, gdzie często staram się robić samoloty w ruchu(w tym panning), było znaczenie trudnie uzyskać ostre foty. Tak wiem, że to kwestia wytrenowania, ale piszę o tym, w tym kontekście, że uważam, iż duża ilość mpix nie zawsze sprzyja. W ogóle odnoszę wrażenie, że jeśli chodzi o jakoś generowanego obrazka to póki co nie spotkałem aparatu, który dawałby ładniejszy niż 6d1, być może R6 taki daje bo tam jest mało mpix, ale niestety nie miałem okazji testować.
To oczywiście moje luźne spostrzeżenia, w oparciu o moje weekendowe doświadczenia. Miałem też do dyspozycji RF 85/1.2 ale o nim napiszę w wątku szkła.