Po pierwsze, mantra że w bezlusterkowcach nie jest potrzebna mikrokalibracja AF jest propagandą głoszoną na tym forum przez użytkowników pełnoklatkowych korpusów R, a nie jest prawdą objawioną, albowiem np. Nikon w swoich bezlusterkowcach, np. w Z8, wprowadził mikrokalibrację.
Korpusy FF systemu RF mają tę kwestię lepiej dopracowaną, niż APS-C systemu RF.
Wszelkie testy nie potwierdzają stuprocentoej celności AF w aparatach bezlusterkowych obojętnie jakiego producenta i obojętnie jakiego modelu.
Ja mam APS-C R7, który notorycznie ostrzy w Back Focus i mikrokalibracja by mu się przydała, bo qrvicy dostaję nawet z EF 100-400L II, a zanim mnie on wykończy, to może jeszcze sprawdzę w bieżącym życiu, czy skalibrowany w stacji dokującej Tamron 100-400 przypadkiem nie będzie działał lepiej od tej L-ki, której skalibrować się w korpusie nie da.
Jeżeli się robi fotografię przyrodniczą to zawsze się zdjęcia najpierw ogląda w widoku 100% pikseli, a użyteczne pełne kadry, które można zmniejszyć, aby pozbyć się szumów i nieostrości, zdarzają się raczej od święta.
W widoku 100% pikseli zawsze mniej upakowana matryca da mniej zaszumiony i bardziej klarowny, oraz ostrzejszy obraz, jeżeli się będzie porównywało motywy o takiej samej wielkości w pikselach, a dostępne w Internecie porównywarki raczej nie spełniają tego warunku. Bardziej się one skupiają na całym kadrze, kontraście ogólnym, i oddaniu barw.
Po drugie, rozdzielczość obiektywu jest parametrem tym bardziej istotnym, im gęstsza jest matryca, a wrażliwość na nieostrość ruchową też jest uzależniona od gęstości matrycy wprost proporcjonalnie.
Po trzecie, różnica pomiędzy pełną klatką a APS-C pod względem głębi ostrości i tzw. plastyki obrazu wystąpi dopiero przy zastosowaniu na FF dłuższej o współczynnik kropa ogniskowej, niż na APS-C. Jeżeli to będzie ten sam obiektyw i na FF, i na APS-C, to żadnej takiej różnicy nie będzie, a tylko obraz z APS-C będzie miał zazwyczaj więcej pikseli, a jeśli rozdzielczość obiektywu na to pozwoli, to także więcej szczegółów, a jeśli obiektyw nie wykorzysta rozdzielczości matrycy, to nie wyprodukuje tak ostrych obrazów na APS-C, jak to da radę zrobić na FF. Kliniczne przypadki takich obiektywów, to np. Sigmy 150-600C i S, a także Canon EF 100-400L Mk I przy 400 mm.
Po czwarte, mam właśnie świeżą wiadomość od kumpla dysponującego SONY A7 III i FE 200-600. Otóż wg niego, przy włączeniu trybu APS-C, otrzymuje wyraźnie ostrzejsze obrazy, niż w trybie FF. Wskazywało by to na przestawianie układu stabilizacji w obiektywie na tryb większej czułości z racji relatywnego zwiększenia ogniskowej.