Cytat Zamieszczone przez Jacek_Z Zobacz posta
OK, przyjmując taki punkt widzenia "straci" 1 EV przez to,że podpiął TC a drugie 1 EV przez konieczność skrócenia czasu. Czyli bilans mu wyjdzie na zero, gdy ma szumy od 2 EV mniejsze. A jaki ma zysk? Wiele więcej detalu i lepszą separacje planu przez pracę na matrycy FF.



Spróbuj, przekonasz się, że tak jest.


Ale on chce kupić bezlustro R, a nie DSLR. Konwerter daje zysk przy każdej matrycy, zarówno tej bardziej jak i mniej upakowanej. Telekonwertery przede wszystkim są predysponowane do pracy z dobrymi obiektywami, nie z nieciekawymi zoomami.
Popracuj na gęstych matrycach FF robiąc resize obrazka, to zupełnie inny świat niż męczenie się z APS-C. A ty jak czytam chcesz zastąpić jeden APS-C drugim, czyli R10.
Tylko potem nie narzekaj, że w najtańszym z bezluster odświeżanie ci będzie uniemożliwiało trzymanie lecącego ptaka w kadrze, to tak na dokładkę.
Szaleńczo szukasz jakości w tanim sprzęcie dzieląc każdy włos, tzn. piksel na czworo. Szkoda, że R6 II ma tylko 24 Mpx, kłopot z cropowaniem. R5 z kolei jest drogi, masz problem, nie wiem co ci doradzić.
Zaczynając od końca- sam sobie doradziłem

Nie ma czegoś takiego, jak lepsza separacja planu przy pracy na matrycy FF w porównaniu do APS-C, gdy się pracuje z tym samym obiektywem i TC.

Przykładowo: APS-C 400 mm, f/5,6, odległość 20 m daje GO 49,3 cm
FF, 560 mm, f/8, odległość 20 m daje GO 57,5 cm

czyli jest odwrotnie, a na dodatek jeszcze relatywna 640 mm - 560 mm = 80 mm ogniskowej w plecy.

Żeby na FF mieć lepszą separację planów, to trzeba co najmniej mieć obiektyw 600 mm ze światłem f/6,3, np. któryś 150-600, który przy f/6,3 da na FF GO 39,4 cm, ale ponieważ należy te szkła przymykać do ca f/7,1-f/8, to GO można uzyskać ok. 50 cm, więc co to za zysk?

Sytuacje może zmienić EF 500 f/4 z TC 1,4, z czego się zrobi 700 mm f/5,6 i GO wyjdzie 25,6 cm, co już wydatnie wpłynie na separację planów, ale to jest zupełnie inna kategoria cenowo-wagowa.

Na R5, który ma matrycę o gęstości ok. 18 Mp w kropie, czyli trochę mniej, niż 20 Mp w 70D, bez TC może uzyskać- powiedzmy- wyższą jakość, ale kosztem zmniejszenia nieznacznie obrazka, natomiast z TC może mieć lepszą jakość, niż na 70D z TC, ale nie mówmy o lepszej separacji planów. De facto oba te aparaty są dość komplementarne pod względem plastyki obrazu ze względu na podobną gęstość matryc- z kropa z R5 ma się praktycznie to samo co z całej matrycy 70D.

Gęste matryce FF, które się nadają do "resize obrazka", to jest kategoria cenowa, którą ja sobie czterech liter nie zawracam z tego samego powodu, z którego sobie tego samego nie zawracam pełną klatką- to wymaga oprócz konkretnego aparatu także większej, cięższej i droższej optyki. Po co ja mam robić fotki na gęstej 45 Mp matrycy i je zmniejszać do 20 Mp, skoro mogę je zrobić na matrycy FF 20 Mp? Lepsze będzie zmniejszone zdjęcie z R5 niż nie zmniejszone z 6D? O ile lepsze i czy w ogóle?

Jeśli zaś chodzi o R10 to powiem na razie tak: nie zamienia się czołgu na Ferrari. Mnie interesowało w tym bezlusterkowcu tylko porównanie AF w stosunku do 7D II, czyli czy dałby radę go przynajmniej doścignąć, a cała reszta dopiero wtedy, gdyby dał radę.