
Zamieszczone przez
Bechamot
wlasnie ze nie.
w lustrzance DP dziala na zasadzie triangulacji - identycznie jak w starych dalmierzach optyczno-mechanicznych.
W dalmierzowcu konieczne sa dwa skrajne promienie - jeden przez celownik , drugi przez dodatkowe okienko. Odleglosc miedzy tymi okienkami to tzw baza pomiarowa. Im wieksza baza , tym dokladniejszy pomiar.
w starych ukladach porownywalo sie naoczenie czy plamki obrazu sie pokrywaja . w zaleznosci od kierunku przesuniecia nalezalo odpowiednio pokrecic pierscieniem ostrosci. Zgodnosc polozenia plamek ocenianio naocznie.
co do zasady identycznie jest w DP - SLR , tyle tylko ze ocena zgodnosci plamek odbywa sie elektronicznie , a obrot wykonuje silnik , nie fotograf recznie.
Skad te dwa okienka w slr ?
Kazdy wycinek soczewki pracuje jak soczewka , w idealnym przypadku dokladnie taka sama jak calosc , tyle ze ciemniejsza. Otoz pobierane sa do pomiaru promienie swietle przechodzace przez wycinki soczewki znajdujace sie na brzegu calej soczewki . Odleglosc miedzy tymi wycinkami to wlasnie baza pomiarowa. Nie moze byc zbyt mala , gdyz wowczas pomiar bedzie niedokladny . Dlatego ograniczenie co do wielkosci przyslony , czyli co do wielkosci bazy. Zbyt przymkniety obiektyw ma zbyt mala baze pomiarowa.
Poniewaz w obiektywach rzeczywistych wlasnosci na zewnatrz soczewki odbiegaja od tych blizej osi , stad pomiar na podstawie promieni pobieranych z brzegow soczewki najczesciej jest inny niz przebieg promieni wewnettznych. Jest to zrodlem systematycznego bledu pomiarowego ( BF/FF ) , ktory mozna skompensowac mikrojustacja. Oprocz tego wystepuja bledy przypadkowe , ktorych w ten sposob skorygowac sie nie da.
W pomiarze przy uzyciu metody nazywanej tak samo DP ( detekcja fazy ) , ale na powierzchni matrycy z senselami dualpixel , na powierzchnie sensorow padaja promienie z calej powierzchni soczewki - nie tylko te skrajane inaczej ogniskowane , ale rowniez z wnetrza. Kazdy punkt obrazowy jest budowane przez promienie przechodzace przez cala powierzchnie soczewki . Blad systematyczny tego rodzaju jak w SLR nie wystepuje - pomiar to wynik integracji promieni z calej powierzchni soczewki.Porownuje sie przesuniecie obrazow w lewej i prawej czesci sensnela wzgledem siebie - jesli sa rozsuniete - ostrzenie zbyt dlugie , jesli zsuniete - ostrzenie zbyt krotkie . Jesli obrazy sa identyczne - ostrzenie w obszarze pomiarowym jest prawidlowe.
Przy czym nie chodzi tutaj, ze obraz jest inny na brzegu a inny w srodku kadru , a o to czy promienie do budowy obrazu na uzytek pomiaru AF przechodza przez brzeg soczewki , czy przez cala powierzchnie.
( promenie przechodzace przez brzeg soczewki buduja rowniez punkty obrazowe polozone w srodku kadru ).
to nie ma nic wspolnego ze sprzezeniem zwrotnym.
Gdyby powodem bledow byly li tylko lusterka w slr , wowczac wystarczyloby je raz wyregulowac i BF/FF wiecej by nie wystapil - a tak przeciez nie jest , dlatego ze to zalezy rowniez od roznicy w przebiegu promieni zewnetrzych i wewnetrznych konkretnego obiektywu. Te same luterka z jednym obiektywem moga dac BF z innym FF.
i dygresja . poniewaz wspolczesne obiektywy jak np Sigma art , sa znakomicie korygowane , aberacja sferyczne i chromatyczna rowniez na pelnym odwarciu ( czyli na brzegach obiektywu ) jest znacznie nizsza niz w starszych konstrukcjach , z definicji , a priori takie obiektywy stwarzaja lepsze warunki do pracy AF niz wczesniejsze. Bajka jest, jakoby Sigma ostrzyla zle - przeciwnie potrafi ostrzyc znacznie lepiej - to wynika z lepszych uwarunkowan optycznych - lepszego podobienstwa przebiegu promieni skrajnych i srodkowych .
Tyle w skrocie .