Z wymienionych obiektywów mam 70-300 mk I. Mogę go porównać do 100-400 II i 70-200/2,8 II.
No cóż. Obrazek w 70-300 jest jednak słabszy, ale to nie jest nic odkrywczego. Jest jednak w pełni akceptowalny. Na długim końcu (be przecież w tele to długi koniec jest najważniejszy) jest naprawdę OK. Nawet na pełnej dziurze jest nieźle (nie wiem, może trafiłem lepszy egzemplarz niż Akustyk) Oczywiście L-ki pod tym względem są lepsze. Kontrast, kolorki, praca pod światło - to wszystko w 70-300 jest słabsze. Ale jeśli ktoś nie miał okazji na dłużej poznać się z L-kami, to będzie zadowolony z obrazu generowanego przez ich sporo tańszego krewnego.
Największa przepaść (bo inaczej się tego nazwać nie da) jest w pracy AF. No tutaj L-ki miażdżą 70-300 mk I. W L-kach, w 90% wyostrzy raz, błyskawicznie, i jest dobrze. W trudnych lub bardzo trudnych warunkach oświetleniowych sporadycznie się zdarzy, że potrafią raz przelecieć pełen zakres, ale zrobią to błyskawicznie, i ostrość będzie ustawiona OK. W 70-300 tak to nie wygląda. Oj nie! Na długim końcu, AF często nie znajduje ostrości przy pierwszym przebiegu. Często też, jeśli nie znajdzie przy pierwszym przebiegu, to i przy drugim miewa problemy. Ogólnie lubi sobie czasem kilkukrotnie polatać po całej skali AF. Oczywiście przy bardzo kontrastowych obiektach dzieje się to znacznie rzadziej. Przy dynamicznie poruszających się obiektach AF zupełnie nie wyrabia. Do czegoś takiego, jak spotterka na pokazach to szkło się w ogóle nie nadaje. Do statycznych krajobrazów będzie OK.
No i bardzo duża zaleta 70-300 - ma naprawdę niezłą stabilizację. Kiedy je sporadycznie podpinam do body, nie czuję pod tym względem przepaści, w porównaniu z L-kami. Na matrycy aps-c niejednokrotnie zdarzało mi się robić na 300 mm i czasach rzędu 1/60 s i było OK.
Podsumowując 70-300 to szkło niełatwe do oceny. Z jednej strony beznadziejny AF, z drugiej dobra stabilizacja, przyzwoity obrazek (nawet na długim końcu) i niska waga (w każdym razie w porównaniu z L). Początkowo, po przesiadce na białe rodzeństwo, planowałem się go pozbyć, ale jednak został. Właśnie ze względu na wagę. Do krajobrazów, na pieszych wycieczkach, sprawdza się jednak lepiej (waga).