Zgadza się, nie wspomniałem o tym, bo założyłem, że ten ring miałby być jedynym źródłem światła (wtedy temp. barwowa praktycznie nie ma znaczenia).
Jednak "mieszanie" w pewien sposób może dać ciekawe efekty, np. jeśli neutralne (białe, szare) tło będzie oświetlone światłem dziennym, a modelka żarowym, plus balans bieli "na żarówkę" da nam niebieskie tło.
CRI powyzej 90 - w granicach 96%
I tu jest kłopot z popularnymi, niedrogimi LEDami. Na stronach mogą mieć informacje, że CRI>=90, ale to praktycznie znaczy tyle, że nie powinno być niżej niż 90. Jednak, jak nasz kolega wyjaśniał na linkowanym filmie, samo CRI to takie wstępne przybliżenie, gdy zależy nam na dobrej wierności kolorów.
w sprzedazy sa ledy z cri wiekszym od 90 , ale trudno znalezc o temp b ok 5500 K.
obawiam sie, ze nie znajdziesz latwo o niewielkiej mocy w oswietleniu domowym
Niestety, wysokie wymagania spełniają źródła światła projektowane do celów foto i filmowych, nie do wkręcenia w lampę kuchenną :/
Jednak sprawa nie jest całkiem przegrana. Jeśli ktoś naprawdę chce, może znaleźć paski LED o CRI co najmniej 95, pewnie też pojedyncze diody większej mocy. Jednak to jest już "sprzęt specjalistyczny", mający odpowiednią cenę.
zarowki fotograficzne sa b dobrym zrodlem swiatla ale sa za duzej mocy do tego celu.
Wada może być zaletą, jeśli studio jest w jakimś "pozamieszkalnym" pomieszczeniu to taki ring na tradycyjnych żarówkach może doskonale służyć do dogrzewania
nie obawiaj sie slowa " energooszczedne" , gdyz zarowki fotograficzne sa energooszczedne.
U mnie to jest skrót myślowy, bo na pewnym naszym portalu aukcyjnym, i w sklepach internetowych, królują "profesjonalne energooszczędne żarówki fotograficzne 5500K" w formie świetlówek, dających w wielu przypadkach koszmarne światło (mam na myśli widmo).
swiatlo zarowe , bylo dosyc slabym zrodelm swiatla fotograficznego ze wzgledu na niska temp barwowa - 2500 - 2700 K.
Było jednocześnie doskonałym źródłem światła, bo poprawnie reprodukowało kolory, z czym niedrogie świetlówki i LEDy sobie nie radzą.
natomiast znajdziesz o mocy kilku wat lampy o 4000 K , ktore juz rozni sie niewiele od wzorcowego 5500 ( 5600 ) K.
Ale chyba zgodzisz się z tym, że przypadkowo wybrana z półki w markecie lampa LED 4000K może się kompletnie nie nadawać do zdjęć, w których zależy nam na kolorach?
moc lampy led mnozy sie przez 7 by przeliczyc na odpowiednik mocy lampy zarowej.
Bardzo odważne założenie.
przyklad lampy ktora daje sie zastosowac
w dodaktku mozna regulowac jasnosc swiecenia - wystarzca 4 - 6 takich lamp.
(link do LED za 12 EUR/szt)
Mam wrażenie, że nie do końca zrozumiałeś, co kolega chce zrobić. Nie chodzi o zapewnienie wystarczającego natężenia światła, ale o lampę "pierścieniową", świecącą dookoła obiektywu. W takim przypadku 4 punkty świetlne dadzą cztery wyraźne cienie, nawet mimo tego, że zapewnią wystarczające do fotografowania natężenie światła. Do tego myślę, że wydanie 30x 12 EUR tak średnio się uśmiecha koledze, i nadal optuję za zwykłymi nieekologicznymi żarówkami.
Jak efekty się znudzą, strata nie będzie zbyt duża. Jak efekty się spodobają, też strata nie będzie duża, i będzie wiadomo, czego szukać dalej
gdybys stosowal jakies male ledy w wiekszej liczbie , to mozesz stosowac o zroznicowanej temp barwowej , np 6500 K i dac kilka 3000 K by ocieplic swiatlo.W ten sposob poprawisz tez CRI
Zgadzam się z pierwszym zdaniem.
Jednak drugie to według mnie ponownie dość odważne stwierdzenie.