Migotanie to jeszcze inna sprawa.
Ja sugerowałbym zrobienie prób z "grzejnikami", tzn. z tradycyjnymi, nieekologicznymi żarówkami. Tanio sprawdzisz, czy takie światło Ci pasuje, czy modelce pasuje (Tobie nie świeci w oczy, dla osób z drugiej strony obiektywu nie jest to komfortowe). Proponowałbym grubszy przewód od ringu do gniazdka (obrazowo: taki, jak do pralki), niezależne włączanie zewnętrznego i wewnętrznego pierścienia, a na początek paczkę (10szt.) tradycyjnych żarówek "wstrząsoodpornych", matowych, o ile oprawki masz E27 (sprawdzić jaka jest max. moc dopuszczalna w oprawkach) to np. 100W (ceny pewnie 1-1.50/szt). Lepsze byłyby zwierciadlane, bo miałbyś ukierunkowane światło (brak strat ze świecenia na boki), ale z odległości 1-2m, 10x 100W przy obecnych czułościach aparatów powinno i tak wystarczyć.