Aż żal było patrzeć jak sprzedajni vlogerzy wylewają pomyje na R5 zaraz po premierze. Nigdy nie planowali zakupu R5, nigdy go nie używali poważniej. Pluli dla zasady bo takie mieli zamówienie.
A Canon jęczał coś, dawał jakieś tabelki, gadał coś do nikogo. Dramat.
Po premierze bardzo udanego zestawu Z6 i Z7 nagle pojawili się influencerzy czy jak im tam i przemawiali w tym duchu:
"Od zawsze używałem Nikonów, teraz mam D750 i D850 - to najlepsze body pod słońcem, mam 8 genialnych Nikkorów. Sprzedaję wszystko i zmieniam system". I tu pakowanie wszystkiego, sprzedaż, widowisko, lajki. W takiej lidze Nikon nie grał wcześniej.