Canon w zakresie matryc ma opoznienie w stosunku do nikon , sony o 8 - 10 lat.Też wolałbym zamiast A7 II nowszego A7 III, ale na razie nic mi do szczęścia nie brakuje w tym co mam. Czyli prosty aparat bez wodotrysków, ale ze wszystkim co potrzebne. R-ka jest 2x droższa i nie zapewnia nawet połowy tego co już mam. Czyli ww. wspomniana "matryca z gumy" na której wszystko wyciągnę ze świateł i z cieni (no i IBIS). Pożyjemy, zobaczymy i może canon coś pokaże na poziomie konkurencji.
za to w zakresie cen aparatow ma wyprzedzenie o 5-10 lat.
Moim zdaniem wchodzenie w canona od podstaw od ok 5 lat nie ma uzasadnienia i niestety ale nie oczekuje poprawy przez nastepnych 10 lat.
sony zbyt duzo zainwestowal , zbyt duzy ma potencjal badawczy , by Canon mogl go w najblizszej dekadzie przeskoczyc.
co najwyzej przy kolejnych modelach C bedziemy porownywac czy dogonil juz sony czy nie - pod wzgledem mozliwosci matryc.
Obawiam sie , wlasciwie jestem przekonany , ze odpowiedz bedzie " prawie ze , podchodzi pod ...".
Nie ma Jakis rzeczowych argumentow by pozostawac przy C poza duzym kosztem zmiany systemu jesli ktos juz takowy w C posiada.
Na szczescie nie mam dylematu - jak sie okazuje w sasiednim watku GTJ moje zdjecia nie sa widoczne , wiec o zmianie systemu nie musze myslec, gdyz to i tak nic nie da ;-)