Praprzyczyna tego co nazywasz pixelami - a to jest szum - jest niski poziom sygnalu , czyli malo swiatla.

gdybys sfotografowal w dzien uzyskujac niebo czarne , rowniez szum bylby bardzo widoczny.

nalezy zadbac o to by na matryce trafilo tak duzo jak to tylko mozliwe swiatla.

wszystko inne jest konsekwencja ilosci swiatla.

Im mniejsza matryca tym efekt bardziej wyrazny. O ile w warunkach obfitosci swiatla roznice w widzialnosci szumu pomiedzy aps -c a ff nie sa duze , lub ich nie widac , to w warunkach deficytu swiatla sa one wyraznie widoczne na niekorzysc mniejszej matrycy.

statyw, dluzsze czasy naswietlania i w konsekwencji nizsze iso.
mozesz nawet lekko przeswietlic , czyli dostac zdjecie zbyt jasne i je sciemnic w trakcie obrobki. W ten sposob poprawi sie odwzorowanie w cieniach , kosztem pogorszenia w swiatlach ale i tak tutaj masz w szczytowych swiatlach przepaly.

w trakcie obrobki mozna nastawic nieco wieksze odszumianie niz zwykle , czesto zachodzi z powodu szumu koniecznosc redukcji wielkosci zdjecia , co prowadzi do usrednienia a tym samym pomniejszenia szumow.

fotografowanie obiektywem 70-300 mm w nocy wymaga od fotografa niezwyklej starannosci i dochowania fundamentalnych zasad. tolerancja na bledy jest zerowa. Solidny , ciezki statyw , bezwietrzna pogoda , wyzwolenie pilotem lub samowyzwalaczem z opoznieniem kilku sekund.


Jesli chcesz zachowac ciemne partie motywu na niskim poziomie luminancji na zdjeciu , to moze zajsc koniecznosc dokonania silnego odszumiania tylko w tej czesci zdjecia , po to nby nie psuc odzumianiem czesci jasniejszej , mniej zaszumionej.