OK, jak zwykle jestem jedyny, któremu się takie dziwa przytrafiają?! Bo te piksele pojawiły się także w innych zdjęciach z tej sesji - konkretnie tam, gdzie występowały subtelne przejścia tonalne w ciemnych obszarach, i użyty korpus tutaj nie miał znaczenia!
Natomiast miała znaczenia jedna wspólna cecha - wszystkie zdjęcia (na obu korpusach) zapisywałem na karcie jako JPG. I to właśnie ten fakt, spowodował występowanie tak dużej komprechy-pikselozy w zdjęciach udostępnianych / synchronizowanych / w chmurze CC. Sprawdziłem, zapisując kopię zdjęcia w TIFF i synchronizując je z CC w tym samym zbiorze i przejścia tonalne są płynne.
Nasuwa się dziwny wniosek, że chmura CC nie lubi się z natywnymi JPGami - powodując ich koszmarną degradację. I tu niestety smutna konkluzja - gdyby przyszło nam pilnie przeedytować takie zdjęcie z chmury - używając LRa mobilnego gdzieś w trasie, to niestety będziemy pracować na takim zdegradowanym zdjęciu z chmury! Żadnym cudownym trafem nie pobierze nam się oryginał z dysku - no way! :/

Oczywiście ja rozumiem RAWy i tylko RAWy i sam tak w 99% przypadków robię, albo TIFFy czy PSD dla plików po postprodukcji, nie mniej jednak to dziwna wpadka z tymi wykastrowanymi JPGami.

Problem zaradzony, ale nie rozwiązany! Dzięki za uwagę.