Cytat Zamieszczone przez rostek andrzej Zobacz posta
Widzisz. Ja patrzę na 90 d pod kątem wildlife. Wiadomo duże obiektywy, autofocus, seria. Nie mam jakiś szczególnych oczekiwań. Więc mi się wstępnie canon 90d podoba. Jedyne co mnie ciekawi zanim zdecyduje o zakupie to matryca. Jak będzie okej. Dla mnie to wystarczy. Zresztą w wildlife to bardziej odpowiednie miejsce, cierpliwość, umiejętność podejścia czy szczęście stanowią często dużo większe wyzwanie niż sprzęt. Trochę gonicie króliczka z tym poszukiwaniem doskonałości.

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka
Też robię wildlife używając aktualnie zestawu C 80D + T 100-400 i tak mam, że absolutnie nie wchodzą w grę jakieś nasiadówki po krzaczorach, czy w czatowniach, bo moje zdolności logistyczne i zdrowie to wykluczają. Ani nie mam na to czasu, ani możliwości, ani zdrowia zwlec w jedno miejsce góry sprzętu, ani cierpliwości czekać uj wie na co, ani nie mam ochoty ponosić kosztów na dokarmianie ptactwa, czy zwierzyny, tygodniami, aby ją zanęcić, bo nigdy nie wiem, czy dam radę wreszcie się tam wybrać, aby robić zdjęcia. Ze dwa razy zdarzyło mi się robić z tym zestawem zdjęcia ze statywu, przy wyłączonej stabilizacji, i było bardzo dobrze, i rezultaty też bardzo dobre, ale już od dawna się nawet nie zanosi na powtórzenie takiej akcji, więc pozostaje mi to, co zwykle, czyli spacer, podchód i ślepy przypadek, a czasem wabienie głosem. W związku z powyższym mój sprzęt powinien nadawać się do robienia zdjęć z wolnej ręki i to w skrajnie niesprzyjających warunkach zastanych, a nie ustawionych. Ponieważ zestaw, którym dysponuję, niespecjalnie się do tego nadaje, bo odsetek dobrych trafień jest najwyżej kilkanaście procent, a jeśli z tego odcedzić zdjęcia zepsute przez szumy w obrazie, to zostanie najwyżej 5%, oczekuję czegoś, co by nadawało się lepiej: mniejsze szumy, lepszy AF i mniejsza podatność na poruszenie obrazu z winy sprzętu. To kieruje moje myśli w kierunku bezlusterkowca, albowiem nie generuje on wstrząsów od lustra i jego AF jest mniej wrażliwy na jasność optyki, a właściwie na jej brak. Perspektywa zastąpienia C 80D modelem 90D nie rysuje się zbyt obiecująco. W gruncie rzeczy 90D dziedziczy po 80D AF w trybie OVF, pewnie będzie tak samo narowisty we współpracy ze sprzętem producentów niezależnych, jak 80D, a więcej pikseli na matrycy nie wróży jakiejkolwiek poprawy jakości obrazka przy robieniu zdjęć z ręki długimi teleobiektywami. Wypuszczony równolegle M6 Mk2 jest po prostu ogryzkiem i szkoda o nim nawet gadać w tym temacie. Dopiero, jak mu zintegrują EVF, i to najlepiej o większej rozdzielczości, niż dotychczasowe, to może-może, ale i tak póki co nie jest jasne, na co go stać, bo przykładowe zdjęcia zamieszczone na dpreview to jest jakaś totalna porażka i sprzętu, i zwłaszcza pajaca, który je zrobił.