Jeżeli coś jest w porównaniu do czegoś podobnego tańsze, to nie znaczy, że jest tanie. Niektórzy się bardziej cenią od innych i dyktują zupełnie walnięte ceny, ale po te tańsze obiektywy konkurencji też kolejki pod sklepami nie stoją, ponieważ nawet te niższe ceny są dla wielu osiągalne mniej-więcej tak samo, jak księżyce Jowisza. Gdyby EF-M 1,4/32 STM kosztował 500 PLN, to już bym go miał, i tak samo by leżał w szufladzie jak 1,8/50 mm, bo stałek używam sporadycznie. Nie rozglądam się też za aparatem do fotografii okolicznościowej, produktowej, pejzaży czy mody, ale stricte za takim korpusem APS-C, który da się użyć do fotografii przyrodniczej, i będzie do tego celu ogólnie lepszy, niż EOS 80D, a w żadnym przypadku nie gorszy. Zobaczymy, co będzie, bo po nabiciu trochę kasy na nowych modelach, i przetestowaniu pewnych zaimplementowanych w nich rozwiązań w boju, Canon pewnie wypuści następnego EOS-a M-coś-tam już ze zintegrowanym EVF, ale to dopiero będzie. Ja się na razie nie wyrywam do sprawdzania osobiście, co wychodzi w praniu na najnowszych korpusach, a co nie wychodzi, bo mnie zwyczajnie na to nie stać. Natomiast, wracając do ceny obiektywów, to nie uważam, żeby koszty wyprodukowania EF 100-400L Mk2 były prawie 3x wyższe, niż Tamrona 100-400, albo Sigmy 100-400, a są to szkiełka spokojnie konkurujące, a nawet momentami przewyższające osiągi optyczne obiektywu Canona. Jeśli nowy obiektyw 2,8/16-55 SONY, kosztujący 1400 USD, czyli u nas pewnie będzie to około 7-8 tys. PLN, będzie ewidentnie bardo drogi, to przynajmniej trzeba wziąć pod uwagę to, że da fenomenalny obrazek na APS-C, ale także da fenomenalny obrazek na matrycach FF ca 11 Mp, 19 Mp lub 24 Mp zależnie od korpusu A7x i stanie się takim "must have", podczas, gdy u Canona, aby obgonić swoje dwa systemy, trzeba dwóch obiektywów, z których jednego jeszcze nie ma, a te dwa obiektywy to będą dwa klocki, a nie jeden, a kosztować będą razem może nawet więcej, niż obiektyw SONY, który zapowiada się jako największy precedens w dziedzinie fotografii cyfrowej od momentu jej powstania.