Temat generowania nieostrych zdjęć w aparatach z z matrycami o wielkim upakowaniu pikseli co jakiś czas gdzieś się pojawia, a ja o tym gdzieś czytałem w odniesieniu do EOS-a 5 R i jego 50 Mp matrycy opisanej przez zawodowca, której gęstość jest i tak mniejsza, niż EOS-a 80D APS-C z matrycą 24 Mp. Chodzi o to, że aparat interpretuje wpływ rozmycia w wyniku poruszenia albo na korzyść, albo na niekorzyść fotografującego. Jeżeli np. na matrycy 18 Mp poruszenie wynosi 0,5 piksela, to aparat zaokrągli to w dół do 0,0 piksela, i rozmycia nie będzie. Przy takim samym przesunięciu fizycznym na matrycy 24 Mp te 0,5 piksela dla matrycy 18 Mp to będzie już ponad 0,5 piksela na matrycy 24 Mp i aparat zaokrągli to rozmycie w górę tworząc nieostrość 1,0 piksela. Pół biedy, jeśli ta nieostrość się zawiera w 1 pikselu, ale przeważnie jest to więcej, i tam, gdzie na 18 Mp byłby 1 piksel, to na 24 Mp będą już 2 piksele, co będzie wyraźnie odczuwalne w widoku 100%. Sęk w tym, że w fotografii przyrodniczej permanentnie się odczuwa niedobory ogniskowej, i wysoce pożądane są zdjęcia zupełnie ostre w widoku 100%.

Mam EOS 80D i generuje mi on w przytłaczającej liczbie nieostre obrazy, gdy korzystam z teleobiektywów. Wielkie znaczenie ma wpływ uderzenia lustra nawet przy- zdawało by się- krótkich czasach migawki, ale nie tylko. Zdjęcia na LV, gdzie uderzenia lustra nie ma, są zawsze dużo ostrzejsze, i to już by wskazywało na potrzebę przejścia na bezlusterkowiec, nawet abstrahując od kwestii interpolacji nieostrości przez matrycę, jednakże wchodzi kwestia rozdzielczości AF, czyli aby obszar pojedynczego punktu AF był jak najmniejszy; nie większy, niż w lustrzance. Fotografując np. czaplę, skądinąd wielkiego ptaka, mam problem z ustawieniem ostrości na głowę, która jest malutka w proporcji do całego ptaka, i przeważnie punkt AF ostrzy mi na tło, bo jest większy od obrazu głowy, a gdy próbuję ostrzyć na tułów, to mi wariuje AF, bo mu brakuje kontrastu.