Cześć. Tytuł może być odrobinę zwodniczy ale postaram się szybko i jasno wyjaśnić w czym rzecz. Od wczoraj zmagam się z problemami z moim canonem 5d mark 2. (Nie jest to temat tego wpisu, ale dla ciekawskich - przy nagrywaniu video - dosłownie po wciśnięciu rec - aparat wywala crasha i jedyna opcja to zabawa baterią, interentowe śledztwo wskazuje na płytę główną). Aparat nie ma wielkiego przebiegu, ale pracuje w skrajnie trudnych warunkach (wysokie temperatury, kurzy i pył pustynny więc nie dziwiłaby tego typu awaria. Niemniej interesujące jest to, że jakieś 600 zdjęć temu wrócił z serwisu do którego trafił na wymianę migawki (ponoć nie tyle się zepsuła co wykręciła się jakaś śrubka i zablokowała mechanizm). Oczywiście możliwe, że jest to tylko zbieg okoliczności, ale po odebraniu aparatu z serwisu zauważyłem, że wszystkie ustawienia są zresetowane, a każdemu zdjęciu towarzyszy ogromny backfocus. Moje pytanie brzmi - czy reset fabrycznych ustawien przy wymianie migawki to coś standardowego? Czy może po drodze coś stało się z płytą główną i dostałem nową? Ciekawe jest też to, że oddając sprzęt na "korektę" właściciel (nie technik, który to robił) zrobił wielkie oczy i stwierdził, że to niemożliwe, a że kalibracja to tylko na żytniej. Jak zrozumiał, że to wynik naprawy u nich to stwierdził, że mhm on jednak spojrzy i rzeczywiście trafił do mnie sprawny (pod względem trafiania focusa) sprzęt.


Dzięki za odpowiedzi!