Dla mnie najlepszy zawsze był, jest i będzie Eclipse; używałem też Rotin, ale Rotin potrafił czasami zostawiać smugi], Eclipse nigdy.
Drobne zabrudzenia czyszczę czasami chusteczkami nawilżanymi do optyki, ale tylko tymi z Lidla, bo inne też zostawiają smugi. Oczywiście te chusteczki to nie do matryc.
Zawsze najpierw dużo dmuchania gruszką. Staram się dotykać czymkolwiek optyki naprawdę w ostateczności.