Wydaje mi się, że do wyliczenia granicznego czasu otwarcia migawki dla zdjęć z ręki wykorzystano wzór na drogę w ruchu jednostajnie przyspieszonym z zerową prędkością początkową, w którym przyspieszeniem jest przyspieszenie ziemskie, a więc jest to wzór na swobodny upadek ciała. Przyjęto także pewne założenia wstępne, np., że ogniskowa obiektywu wynosi 50 mm, plamka rozproszenia 0,025 mm, a skala odwzorowania wynosi 1:100, czyli zdjęcie jest robione ze stukrotnej odległości ogniskowej, a więc z 5 m.
Wzór taki ma postać:
S=(g*t²)/2
gdzie "S" to droga i ma wartość średnicy plamki rozproszenia wyrażonej w metrach i pomnożonej x 100, albowiem taka jest skala odwzorowania; przesunięcie osi optycznej po stronie obrazowej o stukrotność średnicy plamki rozproszenia spowoduje przesunięcie obrazu po stronie obrazowej o średnicę plamki,natomiast "g" to przyspieszenie ziemskie, w uproszczeniu zaokrąglone do 10 m/s²
S= (0,025 [mm] / 1000) * 100 = 0,0025 [m]
0,0025 = 10/2*t² = 5t²
t= sqrt (0,0025/5) = sqrt (0,0005)= 0,00236 [s]
1/t= 1/0,00236 = 44, 72
co daje nam wartość liczbową czasu otwarcia migawki z koła nastaw, w zaokrągleniu w górę "50", czyli 1/50[s] dla obiektywu 50 mm, a dla innych ogniskowych ta wartość została wyliczona proporcjonalnie do krotności ogniskowej 50 mm.
Ze względów bezpieczeństwa skala nastaw zawiera jednak czasy trochę krótsze, a więc np. 1/60 s dla ogniskowej 50 mm; 1/125 s dla ogniskowej 100 mm, chociaż w bardzo starych aparatach zdarzały się migawki wyskalowane w porządku 25-50-100-200.