Odpinasz spust od AF-a i jest to zasadniczo sposób na robienie zdjęć dynamicznych starszymi aparatami bez rozdmuchanych funkcji śledzenia obiektu w kadrze oraz Eye-AF itp. , czyli: sportu, ruchliwych dzieci, zwierząt domowych i dzikich, samochodów i samolotów i w ogóle dynamicznych ujęć, gdzie szybkość działania AF i całego układu ma znaczenie. Krótko pisząc chodzi o to,że gdy ostrość jest już ustawiona, ale chcąc zrobić zdjęcie wciskamy spust to cała procedura ustawiania ostrości zaczyna się od nowa. AF znowu od nowa ustawia ostrość a aparat czeka na nowe potwierdzenie. Zamiast robić zdjęcia niepotrzebnie czeka się na kolejne dooostrzenie obiektu. Czyli po odpięciu AF-a ze spustu ostrzymy tylko wtedy, kiedy chcemy. AF nie wtrąca się do niczego: nie myszkuje, nie odpuszcza i ostrzy ponownie, nie usiłuje znaleźć czegoś innego do ostrzenia. To my ustalamy, kiedy chcemy wyostrzyć i kiedy zakończyć oraz kiedy nacisnąć spust bez ponownego doostrzania i przeostrzania. Dodatkowym bonusem jest możliwość przekadrowania zdjęcia bez konieczności celowania w środek kadru (takie przyzwyczajenie z canona 10D z trzema polami AFaOczywiście przypadku serii (AF-C) zdjęć jadącego samochodu przycisk AF-on trzeba trzymać cały czas, aby w dowolnym, czyli tym najciekawszym momencie nacisnąć spust. Ostrość cały czas będzie ustawiana na bieżąco, de facto zawczasu, przed zrobieniem zdjęcia, co będzie gwarancją tego, że w momencie naciśnięcia spustu zrobimy zdjęcie dokładnie tego, co widzimy w celowniku. Przy nie ruszającym się maluchu (dziecku - znaczy się) niekoniecznie jest to uzasadnione. Każdą puszkę tak przestawiam. Nawet gdy nie ma AF-on przenoszę AF na inny guzik z tyłu (wszystkie moje aparaty tak mają
![]()