widzę że schodzicie z tematu i zaczynacie robić reklamę tipom itd.
może się wypowiem na temat cen w polsce i na "szwiecie" jak mówią niemcy
Prosty przykład:

- hurtownia X kupuje sprzęt w centrali firmy Y (która jest w innym kraju) po ustalonych stawkach za 800 Euro, przykładowo 200 sztuk modelu Z, dodaje do tego najpierw VAT. Cholerny VAT w naszym kraju jak wiemy, jest najwyższy, jak i inne opłaty (czytaj telefonu, paliwo). VAT=22%. Nie zapomnijmy, że np. w Niemczech to tylko 16% jak dobrze pamiętam. Póżniej dodaje stawkę marży, bo musi z czegoś żyć - przypuśćmy że jest to 5 do 15 procent. I dalej to sprzedaje. Aparat Z trawia do sklepu, który też z czegoś musi żyć, ten dodaje kolejne 5 do 15 procent i cena gotowa. Jak ktoś policzył to wynosi:

800 (ojro po 4 zeta) to 3200 + 22% +5do15% + 5-15%. Przy marży 10% hurotwnia i sklep wychodzi 4723.
Drugi przypadek:
- hurtownia "O" w NIemczech sprzedaje sprzęt po cenach hurtowych. Są one zbliżone do tych polskich hurotwych, różnica wynosi jedynie max 5 do 10% naszych krajowych hurtowni.

Dlaczego w Polsce tak jest tak drogo? Powiem tak, bywało gorzej. W porównaniu do ostatnich 10 lat transforamcji - i tak robimy szybki postęp. Moje zdanie jest takie.. gdyby wszystko, co kupują Polacy w sklepach zagranicznych (usa, niemcy) przez hurtownie, pośredników, tipów itd. kupowali w naszym kraju za te cholernie wysokie kwoty to i tak nic by to nie zmieniło - bo ludzie w centralach, sklepach muszą z czegoś żyć. W centralach światowych mamy tak niskie wskaźniki sprzedaży, że nic sie nie zmieni przez kolejne 5 lat. Ktoś tu dobrze powiedział - sklepy w NYC mają taki przerób sprzedazy sprzętu fotograficznego jak nasza cała Polska.
I na koniec podsumowanie:
1.Sprzedajemy mało, bo mamy małe sklepy (może biedne, mało budżetowe); Czy ktoś widział z was sklep w którym jest więcej niż 10 marków i elki 300 f/2,8 i 400/2,8 IS od ręki - bo ja nie? (w w niemczech widziałem niejeden, nie mówię o USA - tam jest to od ręki o każdej porze - wchodzisz i masz, jak bułeczki )
2. mamy wysokie ceny,
3. mamy mało profesjonalistów (widać to na wszystkich międzynarodowych konkursach) i co najważniejsze jeszcze mniej hobbystów i fotoamatorów. Bo tak naprawdę wszystko zaczyna się od amatorów - oni tak naprawdę napędzają rynek! .... i błędne koło się zamyka.