Nie chcę ciągnąć tego tematu. Ale zdarzyło mi się zrobić kilka zdjęć krajobrazu za pomocą Sigmy 18-35/1.8 (mój ukochany i ulubiony obiektyw). I od pewnego czasu nie wykorzystuję już tego obiektywu w pejzażu. Na typowych przysłonach krajobrazowych tj. f/8 - f/16 różnica pomiędzy kitem 18-55mm STM a Sigma 18-35 jest pomijalna. A kit jest znacznie lepszy w zakresie 35-55 mm a w dodatku dużo lżejszy. Oczywiście nie mówię o astrofotografii i zdjęciach, gdzie chcemy mieć nieporuszone gwiazdy tak jak np. tu:


Wypadałoby dodać, że Sigma ma znacznie lepszy pierścień do manualnego ustawiania ostrości.