Akurat seria II od Sony jest dosyć prądożerna. Znaczy nie jakoś szczególnie, ale tam jest bateria starego typu, czyli FW-50, która była niezła do A-55, albo Nex-5, ale do A7II przy zasilaniu stabilizacji już nie dawała rady, a przy A7RII to już zupełnie, w związku z napakowaną matrycą. To jest porażka w wydaniu Sony. Na szczęście w trójkach dali już znacznie lepsze zasilanie.
Niemniej wierzę, że jesteś zakochany w swojej R-ce. Kto wie, może i mnie będzie to dane, jak w końcu wezmę to do ręki. Tyle, że włącznik zasilania standardowo u Canona w wyjątkowo wujowym miejscu. Chyba nigdy nie zmądrzeją.