Mam oba wizjery i powiem tak. Optycznym pracuje się o niebo lepiej. Dlaczego? Prosta sprawa. Skupiam się na kadrze i na tym co się w nim dzieje. Jedyne co mogę to drobne skoki punktem Af zrobić i tyle. W EVF ( mam R wiec nie jest on niskiej jakości jak w RP czy sony A7 ) dochodzą kwestie. Możliwości ustawienia Afu na całym ekranie a przy włączonym faceAF skupiam się na kwadraciku i jego celności a nie na kadrze. Oczywiście dochodzi do tego latanie okiem po cyfrowym obrazie ( może to śmieszne, ale tak mam ) no i oczywiście ocena ekspozycji plus jej ewentualna korekta. Podgląd zdjęcia w EVF mam wyłączony, bo to jeszcze bardziej rozprasza. Wkurza też minimalny lag w EVF. Ale moje doświadczenia wynikają z faktu posiadania OVF długo i to praktycznie od początku tych z aparatów FF plus jasnej optyki. EVF posiadam o niedawna i wymaga przyzwyczajenia.
Moim osobistym zdaniem obecny poziom EVF to taki pierwszy elektryczny silnik. Za kilka lat każdy się będzie z tego śmiał że w ogóle dało się tym robić zdjęcia. Zdecydowane 1:0 dla OVF moim zdaniem.

p.s kolega sprzedał a7III, bo go głowa bolała od wizjera... a może, że wolał 5dIV po prostu ?