Wyjątek. Na przykładzie RF/EF.
EF były zaprojektowane pod lustro i wymagają pewnej odległości rzucania obrazu na matrycę. RF tą odległość mają inną, krótszą. Dlaczego niby po zastosowaniu przejściówki RF/EF miały by być inne kąty padania światła na matrycę, czy tez w jaki sposób miało by to wpływać na pracę AF? Skoro przejściówką jest do zmiany odległości względem matrycy, bo dla danej odległości obiektywy zostały zaprojektowane? Przecież matryca z lustrzankowego 5dIV siedzi w R. Czyli, defacto zaprojektowana została pod dłuższą odległość ( szkła EF ) niż krótszą (szkła RF) Może własnie dla tego R działa bardzo dobrze ze wszystkimi szkłami EF
Dlatego uważam, że porównanie do telekonwertera jest nie na miejscu, bo tam masz wpływ soczewek w konwereterze na całość ( zmiana ogniskowej) a w przyjściówce rf/ef już nie. W innych - Sigmy techarty itp chyba też, ale mogę się mylić.
Chyba, że zupełnie co innego mamy na myśli. tzn stosowanie szkieł canona EF pod system sony - to tak zgadzam się, że to rozwiązanie awaryjne, aczkolwiek wiele osób to robi i sobie chwali. Z tego co wiem to taki 85Lna sony bardziej aberuje w rogach przy mc11