Cytat Zamieszczone przez jan pawlak Zobacz posta
Używanie wszelakich przejściówek pomiędzy systemami jest zawsze rozwiązaniem "awaryjnym".
Zdjęcie zrobisz ale inne kąty padania światła na skraju matrycy, działanie AF.
Wszystko zależy czego oczekujesz/potrzebujesz przy foceniu i na zdjęciu.

Porównanie do telekonwertera jest jak najbardziej prawidłowe.
Nie masz możliwości podpięcia dłużej ogniskowej to podpinasz przez telekonwerter, zdjęcie zrobisz ale zarówno AF, rozdzielczość "awaryjna" to już inna "bajka" w porównaniu do oryginalnego długiego obiektywu

jp
Wyjątek. Na przykładzie RF/EF.
EF były zaprojektowane pod lustro i wymagają pewnej odległości rzucania obrazu na matrycę. RF tą odległość mają inną, krótszą. Dlaczego niby po zastosowaniu przejściówki RF/EF miały by być inne kąty padania światła na matrycę, czy tez w jaki sposób miało by to wpływać na pracę AF? Skoro przejściówką jest do zmiany odległości względem matrycy, bo dla danej odległości obiektywy zostały zaprojektowane? Przecież matryca z lustrzankowego 5dIV siedzi w R. Czyli, defacto zaprojektowana została pod dłuższą odległość ( szkła EF ) niż krótszą (szkła RF) Może własnie dla tego R działa bardzo dobrze ze wszystkimi szkłami EF

Dlatego uważam, że porównanie do telekonwertera jest nie na miejscu, bo tam masz wpływ soczewek w konwereterze na całość ( zmiana ogniskowej) a w przyjściówce rf/ef już nie. W innych - Sigmy techarty itp chyba też, ale mogę się mylić.

Chyba, że zupełnie co innego mamy na myśli. tzn stosowanie szkieł canona EF pod system sony - to tak zgadzam się, że to rozwiązanie awaryjne, aczkolwiek wiele osób to robi i sobie chwali. Z tego co wiem to taki 85Lna sony bardziej aberuje w rogach przy mc11