ta dyskusja o DR i wyciąganiu cieni jest zdecydowanie chora i tu się zgadzam, ale przewrotnie spytam - a jak ktoś już wyciąga te cienie to ile jest jeszcze dobrze
1EV? 2EV? 3EV? 4EV?
znaczy gdzie jest ta granica między wybitnym zawodowym znawcą światłomierza a niedzielnym pstrykaczem
przy 2EV? a może przy 0EV? czy przy 4EV? - pytam z ciekawości bo nie wiem
i czy proces odwrotny czyli przyciemniane (i o ile) nieba też świadczy o braku znajomości światłomierza czy może o wybitnej znajomości sprzętu canona (takie znawstwo na poziomie złego szeląga)? może zrobimy ankietę w tym temacie