Korygowanie na miejscu jest dobre dla kogoś kto wie czego i gdzie szukać, co przestawić żeby ewentualnie poprawić. Mnie zaskakują sprawy tak banalne, że w kościach łupie. Chciałem nieco podjechać zoomem, a tu nagle obraz się zrobił olbrzymi i napisy na czerwono. Za trzecim razem zorientowałem się, że obracam nie ten pierścień co trzeba, gdybym chciał dojść do tego tam na miejscu to pewenie siedziałbym tam do tej pory. Dopiero wieczorem wyszukałem co było powodem. Do tej pory byłem nauczony robić zdjęcia na macanego, nie musiałem patrzeć, ani na aparat, ani na obiektyw. Tutaj guzikologia jest inna, body mniejsze, wszystkiego trzeba się uczyć od nowa. A ja dzisiaj byłem pierwszy raz z aparatem w plenerze. Jutro zabieram inny obiektyw będzie mniej kombinacji.
Miałem na mysli rzeczy typu zamknięte oczy czy inne kompozycyjne wpadki. Udanego pleneru!
Takie kompozycyjne wpadki będą na 100%, bowiem w tej chwili, ja staram się sprzęt opanować, ujarzmić. To co fotografuję teraz, to festiwal graffiti, więc na ogół malarze tyłem, zajęci, dość mali, bo chodzi o to, żeby było widać co namalowali. Mam kilkaset murali sfotografowanych, teraz chciałbym zrobić kilku autorów w akcji, z tym, że nie jest to dokumentacja imprezy.
Dzięki słusznej uwadze Jacka_Z wyłączyłem podgląd zrobionych zdjęć w wizjerze, dzięki czemu zaraz po naciśnięciu spustu migawki mam znowu możliwość aktywnego kadrowania, nie czekam, aż mi zniknie to co zrobiłem. Tak miałem w lustrzance. Ekranik na stałe zamknięty, używam tylko do grzebania w menu. Dzisiaj zrobiłem 68 zdjęć, jedno nie trafione, punkt AF mam ustawiony centralnie i malutki, poleciał pod pachą . Jak mi się uda a jest możliwość, zrobię ten punkt AF nieco większy, ale nie za duży i po problemie. Jest zabawa
Ostatnio edytowane przez marfot ; 02-08-2020 o 18:53
https://500px.com/p/m_kowalczyk?view=galleries
EOS R5, RF 14-35/4L, RF 24-105/4L, C35/2 IS, C70-300L IS, M6II, M11-22, M22, M32, S56/1.4, M55-200
marfot być może z czasem dojdę do tego o czym piszesz, ale na początku chciałbym wiedzieć co robię. Punkt AF ustawił mi się w prawym górnym rogu i za nic nie mogłem go przenieść na środek, na nic nie reagował, aż aparat sam mi podpowiedział: naciśnij na kosz. Wówczas miałem ustawianie punktu AF palcem, od razu to wyłączyłem. Nie bardzo rozumiem jak mogę palcem ustawić punkt AF przy wyłączonym ekraniku, na wizjerze palcem ciężko dłubać. Tu jak dla mnie, jest o 1500 opcji za dużo. Na początek nie filmuję, nie będę filmował lustrzanką, więc cały rozdział o filmowaniu mnie nie interesuje. Jak ustawiłem sobie ISO na pierścieniu obiektywu byłem zadowolony, choć pewnie inni inaczej ustawiają. Po wczorajszych doświadczeniach dzisiaj macam pierścień obiektywu zanim pokręcę, czy płaski czy wypukły.
AF z Eye AF to mocna strona RP - ma sens, jeżeli ktoś robi portrety, dzisiaj z 68 zdjęć tylko na jednym są oczy.
Ostatnio edytowane przez Jacek ; 02-08-2020 o 19:17
Oko do wizjera, prawy kciuk na ekran. Punkt AF będzie poruszał sie w wizjerze wiernie naśladując ruchy kciuka po ekranie. Dla przywiązanych do centralnego punktu AF atrakcyjną może być opcja ze śledzeniem z punktem startowym umieszczonym w środku - algorytm ten sam, tzn. umieszczasz obiekt w centrum, spust do połowy i przekadrowujesz. Jeśli "nie zuważysz", że podczas kadrowania punkt AF zmienia pozycję - to masz wszystko jak kiedyś i ostre zdjęcia na dodatek. A jak zwolnisz spust, to punkt AF wraca do środka. Jest zabawa...
cybertoman - ty jak i większość zapewne może tak zrobić, ja miałbym kłopot bowiem jestem praktycznie od urodzenia.......jednooczny, jak przykładam oko do wizjera, to mam "gębę" przy ekraniku nawet jak go obrócę, nie da się inaczej. Próbowałem tak zrobić jak piszecie, ale nie umiem ustawić ekranika wyłączonego ale aktywnego na palec. Od lat robię centralnym punktem AF i po wciśnięciu do połowy przekadrowuję tak jak mi pasuje. To przekadrowywanie w moim przypadku jest banalne, bowiem robiąc 99% zdjęć w jednym formacie ( nie robię nigdy pionów) mam do wyboru lewe lub prawe mocne punkty. Staram się by punkt AF był jak najmniejszy ale to powoduje, że czasami ostrość poleci "pod pachą" czy obok. Bywa i tak.
Dzisiaj proszę Szanownych Panów wyciągnąłem z szafy lampę, której nie używałem już ze 4 czy 5 lat, założyłem na "kastrata" jak go nazywacie i śmiga jak burza, dodatkowo kiedyś tam kupiłem zdalny wyzwalacz takowoż działają, znaczy się współpracują ze sobą bez najmniejszego problemu. Coraz bardziej mi się ów aparat podoba, im bardziej posłuszny, tym bardziej go lubię. A fotografowanie musi sprawiać mi przyjemność, inaczej nie będę tego robił, bo po co.