
Zamieszczone przez
Photointo
zdebik nadal liczyłem, że canon mnie zatrzyma przy sobie, ale przemyślałem to i nie mam czasu czekać parę lat aż system bezlusterkowy canona dojrzeje... eos r - odgrzewana matryca 5d mark IV, eos rp - odgrzewana matryca 6d mark II, która była jechana od dawna za to, że cofa się w stosunku do 6d choćby w dynamic range... Miałem chwilę eosa r, miałem teraz rp - o ile r'ka i matryca z 5d mark IV jest ok, to w porównaniu z możliwościami takiego a7rIII które kosztuje prawie tyle samo co R to wygląda kiepsko. Eos RP - wizjer cyfrowy to jest totalna porażka - ciemny (używalny przy rozjaśnieniu ma maksa), wszędzie na krawędziach "biegające mrówki", nie wiem jak to się nazywa profesjonalnie - snużenie? Wizjer ma za małą rozdzielczość chyba, źle to wygląda. Crop w 4K, brak stabilizacji matrycy, niska rozpiętość tonalna, średnie osiągi iso, brak obiektywów do tego systemu.
Polubiłem bezlustra, chcę przejść na ten system (przyjemność fotografowania, mała waga body i obiektywów), ale canon jest widać na początku drogi. Sony to już dojrzały system bezlusterkowy, ma prawie wszystkie odpowiedniki obiektywów do lustrzanek, a canon wypuszcza na start nową 50'kę za 10 tys o wadze prawie kilograma? Zoom z 28mm na szerokości, ważący prawie 1,5 kg i kosztujący prawie 15 tys? Dla kogo ten obiektyw? No i to nijakie makro/"tania" stałka ze światłem 1.8. Jedyny sensowny obiektyw to RF 24-105.
Straciłem cierpliwość. Przewagą bezluster jest mały rozmiar i waga. Sony upchnęło stabilizowaną matrycę w body ważącym 650 gram i ich obiektywy EF nie muszą mieć tych całych silników stabilizatora które canon musi teraz upychać do obiektywów.