Napisałem na wstępie, że ciekawi mnie zjawisko "wtrącenia celem sprowokowania dalszej dyskusji w każdym wątku czegokolwiek dotyczącego Sony pomimo żadnego związku z prowadzoną dyskusją" . Prawie jak schizofrenia paranoidalna - każdy jeden wątek musi zawierać jakieś odniesienie do sony zupełnie ni z gruszki, ni z pietruszki.
Nie szukając daleko - dyskusja toczy się ładnie o nikosiach i canonikach, ale Pan canoniarz notabene używający równolegle z canonikiem również puszki sony (czym chwali się w innym wątku) musi zapodać jakie to soniaczki są be licząc na wywołanie kolejnej "guanoburzy". Po co ?