No i właśnie to "jako tako" jest tu kluczem -na dobrą sprawę wystarczy raz otworzyć aparat / odpiąć obiektyw i nieazleżnie od uszczelnień coś może dostać się do środka, a potem to już ganianie powietrza (i czego tam jeszcze) w zamkniętym układzie, aż do "skutku" -jeśli obiekyw nie ma właściwego uszczelnienia "od dupki strony", to staje się równoprawną częścią układu
Szkoda, że nie mam wojego egzemplarza pod ręką, bo o ile wiadomo, że T17-50 uszczelnień jako takich nie ma, to nigdy nie zwróciłem uwagi na pracę tylnej soczewki.
EDIT:
No i mnie ubiegli...