Rubio, to taki chrzest dla kandydata do oficjalnego tytułu onanisty sprzętowego (przyznaj, że piękny okaz się trafił). W każdym razie -kandydujący pokornie wgryza się w temat (a jest co gryźć, oj jest, to forum nie bez kozery nazywane jest właśnie "onanistycznym"), albo wraca do robienia zdjęć i nie zostaje onanistą sprzętowym
EDIT:
Mondragor -przez rok niezbyt intensywnego ("normalnego" powiedziałbym) użytkowania nie było śladu paprochów w szkle, jak na ironię kilka dni przed doręczeniem filtra zamówionego na cięższe warunki atmosferyczne pod przednią soczewkę trafił jeden "honorowy" malutki włosek -od tej pory (też chyba coś około roku) nic nowego (tfu, tfu).