1. Sprzedaż. Czy to nasz problem? Może jestem egoistą, ale mnie obchodzi czy firma mi daje dobry aparat, a nie ile sztuk sprzedała. Nikon ma najdroższy sprzęt (bezlustra) i dlatego mnie nie dziwi trzecie miejsce.
2. Sony A9 nie ma lagów, czyli da sie to zrobić, choć to podnosi cenę (osobny procesor).
Dokładnie.
Nie wiem na ile sie rozeznajecie w Nikonach (Z), ale uważam, że aktualnie trzeba upaść na głowę by z lustrzanki Nikona sie przesiadać na Sony A7. Po aktualizacji softu (eyefocus) praktyczna różnica między bezlustrami spadła do niemal zera, Nikony mają lepsze parametry w filmie!!! (sic!), przewaga eyefocus Sony jest w sytuacjach .. w naturze prawie nie wystepujących (tester musi sie wykazac by pokazać lepszość Sony). Przy kolejnym modelu (albo upgrade) Sony będzie wygrywało, ale jedynie ceną. Tylko gdy sie porówna cene nowych w sklepie. Wyższa cena body N nie przesądzi o tym, by odejść z systemu, bo zatrzymują w nim szkła dotychczas posiadane. A oferta szkieł natywnych za rok zaspokoi podstawowe potrzeby wielu fotografów (UWA do krajobrazów 14-35, 24-70 i 70-200/2.8, tańszy 24-70/4, kilka stałek 1.8)
Ale to absolutnie wystarczy! Sprzedaż w danym roku ma się nijak do potencjału tego co w domu mają ludzie. Co z tego, że firma X (Sony) sprzeda w danym roku o kilka % więcej niż konkurencja, jak w użyciu jest kilkakrotnie więcej ludzi uzytkujacych systemy i optykę innych firm (Nikon, Canon). W Sony nie ma (prawie) ludzi przesiadających się z lustrzanek Sony. W Canonie i Nikonie sa ich dziesiątki milionów. Biorąc pod uwagę spadki sprzedaży aparatów z wymienną optyką rok do roku to Sony nie ma szans by kiedykolwiek prześcignąć te liczbę Canonów i Nikonów jakie są u ludzi. Dobrze może w Sony wyglądac jedynie sprzedaż aparatów w danym roku, to tyle. I epatują tym ludzi na maxa. Marketing mają dobry.
Zresztą co mnie to obchodzi. Ja chcę dobrego aparatu, a ile kto sprzeda ...