Cytat Zamieszczone przez Macios Zobacz posta
Mi filtry uratowały kilka razy soczewki obiektywów np. pokonując skalne trudności, aparat bujnął mi się na szyi do przodu uderzając w wystającą skałę, czy jak poślizgnąłem się na lodzie i upadłem z aparatem wiszącym na szyi na kamienie - pękła osłona przeciwsłoneczna i filtr, obiektyw cały W zeszłym roku odkryłem mocowania peak design capture, które eliminuje takie przygody, ale i tak z filtrów nie zrezygnuję, bo jak już Koledzy wspomnieli - chronią soczewki, no i czyści się je szybciej i bezpieczniej w trudnych warunkach atmosferycznych
Oczywiście używaj. Do takiego fotografowania na pewno się przydają natomiast jesteś jednym pewnie na 100000 innych fotografów, którzy mają nakręcony filtr uv a za miastem to są na działce na grillu albo foca w studio i na każdym szkle mają nakręcony filtr i to jest raczej zbędne ;-)

Warto zajrzeć do testów filtrów uv. Zabierają od kilku do kilkunastu % światła. Na pewno zabierają rodzielczość. Odbicie może być i inne efkety. Były wymyślone do fotografii analogowej. Zdjęcia nie były takie ostre jak teraz. Jaki by nie był ich udział w obrazie to w fotografii cyfrowej działają tylko na minus. Pozostałe aspekty jak w pierwszym zdaniu do rozpatrzenia indywidualnego.

Z moich doświadczeń wynika, że najczęstszym uszkodzeniem jest uderzenie przednim rantem obiektywu a nie soczewką. Takich przypadków w życiu widziałem kilkanaście. W erze metalowych szkieł było mnóstwo na rynku z pogiętym rantem. Uszkodzenie soczewki widziałem 2-3 razy. Dlatego, jeśli nie używa się filtra warto kupić tani filtr uw, wywalić szybkę i wkręcić samą ramkę.