Jestem trochę spóżniony w temacie jeśli już kupiłeś, ale dla potomności: jeśli to pierwsze lustro, to nie ma co od razu szaleć. 200D jest fajny. Małe, lekkie i w granicach 2000 złotych z kitowym 18-55mm. Dokupisz do tego sobie standardową 50mm 1.8, żeby mieć portretówkę lub 24mm 2.8, żeby mieć uniwersalny stałoogniskowy. Za 2500 złotych będziesz miał się czym pobawić. Zobaczysz, jakie wolisz obiektywy - stałe czy zoomy. Czy jakość zdjęć w 80D będzie lepsza? Raczej tak. Czy będzie 2x lepsza? Na pewno nie. A jak stwierdzisz, że 200D jest już za ciasny z jakiegokolwiek powodu, to sprzedasz albo oddasz w rozliczeniu - nie straci wiele na wartości, a obiektywy zostaną. Nie ma co w pierwszej lustrzance szaleć z body, jeśli nie wiesz, jakie chcesz obiektywy.

Ale kupiłeś 80D i też spoko - to bardzo solidne body w cropie, będziesz zadowolony. Bardzo fajnie leży w dłoni. Obiektyw portretowy - kup 50mm f1.8. To dla niepełnej klatki prawie odpowiednik klasycznej portretówki 85mm. W ciasnych pomieszczeniach wiele nim nie zrobisz, ale w plenerze już sprawdzi się fajnie i przy pełnej dziurze można uzyskać fajny bokeh. Poza tym nadal polecam ten 24mm 2.8 - to taki mniej/więcej odpowiednik 35-40mm, więc sprawdzi się do fotografii ulicznej lub w ciaśniejszych przestrzeniach. Chyba, że wolisz zoomy, to wtedy nie wiem - nie używam, nie lubię.

--- Kolejny post ---

Aha - jak kupujesz obiektywy, patrz czy są EF czy EF-S. Oba pasują do 80D, ale EF-S nie pasują do pełnych klatek, jeśli kiedyś chciałbyś się przesiąść. Za to EF-S są konkretnie tańsze i często lżejsze.