Całe zamieszanie z odbrandowywaniem :-) sprzętu nie wynika wcale ze względów bezpieczeństwa (sprzętu i użytkownika). Dla przeciętnego dresa Canon, Nikon czy Minolta nie robi specjalnie większej różnicy - tylko patrzy na pewne cechy szczególne o których pisaliście, np. wyświetlacz LCD itp.
Zaklejanie marki sprzętu przez fotoreporterów na zachodzie ma nieco inny sens - jeśli ktoś foci osoby z pierwszych stron gazet, to nieuniknione jest, że będzie go widać też przy pracy w relacjach telewizyjnych (i to z bardzo bliska), widać też będzie jak byk markę sprzętu, a to już jest grafisowa reklama o czym kapitaliści dobrze wiedzą. Jeśli C lub N redakcji za reklamę nie płacą, to oni nie będą przed kamerami świecić ich logosami. W sumie proste :-)