Po ostatnich próbach zdjęć macro, stwierdziłem, że przydałby mi się podwójny wężyk spustowy (manualno elektroniczny) popychający przysłonę w obiektywie manulanym z mocowaniem Pentacon Six oraz wyzwalający spust w Canonie. Myślenie zmaterializowało się następująco

1. Co było potrzebne?


Cały zestaw części wygląda tak:

Jako bazę wykorzystałem podwójny wężyk do Mieszka od Pentacona Sixa.


Wężyk oryginalnie miał wyzwalać spust w Sixie oraz przymykać przysłonę w obiektywie zamocowanym do mieszka czy też pierścieni pośrednich.



Potrzebne były także

1. dwa mikro przełączniki,
2. tradycyjny wężyk spustowy,
3. kawałek kołka rozporowego,
4. drugi kołek plastikowy (niewiadomego pochodzenia),
5. przewód po głośnikach ( dwu żyłowy + masa),
6. kilka centymetrów cienkiego kabelka z jakiejś taśmy wielożyłowej,
7. taśma izolacyjna,
8. klej kropelka.
9. Końcówka mikro jack do wężyka (Canon 300D, 350D, Pentax ISds (chyba ISdl także)

Kołek rozporowy trafił na miejsce jednego z wężyków, na drugim miejscu pozostał wężyk. Na powierzchni przycisku wężyka oraz na kółku rozporowym, zamontowałem przy pomocy kropelki dwa mikro przełączniki. Następnie połączyłem wszystko wg schematu:


Niestety nie pamiętam skąd ów schemat zaczerpnąłem. Gdzieś była jakaś strona internetowa z opisem budowy tradycyjnego wężyka spustowego. Rysunek nie jest mojego autorstwa.

Przełączniki wciskane są przez górną część wężyka głównego, która wciska najpierw przełącznik znajdujący się na powierzchni wężyka wewnątrz (ostrzenie) a następnie załącza drugi mikro przełącznik (wyzwalanie migawki). W między czasie wężyk tradycyjny uruchamia popychacz przysłony w pierścieniu czy mieszku.




Poniżej zdjęcie końcówek wężyka. Gotowy wężyk wygląda tak jak na pierwszym zdjęciu. Zewnętrznie nie różni się od oryginału.


To chyba tyle. Jeżeli macie jakieś pytania czy sugestie, to zapraszam. Nie długo pojawi się kolejna wersja wężyka tym razem zamontowana w uchwycie pistoletowym produkcji naszych rodzimych zakładów PZO.